Epidemia koronawirusa. Gwałtownie wzrośnie zadłużenie państw

Fot. ilustr. Euro
REKLAMA

Rządy liczą straty, jakie w gospodarce wywoła epidemia koronawirusa. Debatują nad pakietem wsparcia. Uruchamiają możliwie największe środki, by złagodzić skutki przerw w produkcji.

Komisja Europejska zwalnia z rygorów deficytu finansów publicznych i udzielania pomocy publicznej. Epidemia koronawirusa spowoduje, że znacznie wzrośnie zadłużenie państw – prognozują eksperci.

Światowe instytucje i organizacje przedsiębiorców wyznaczyły obszary, do których w pierwszej kolejności powinna trafić pomoc. Na liście znalazły się cztery najbardziej zagrożone strefy.

REKLAMA

Po pierwsze: sektor zdrowia. Powinny trafić do niego jak większe środki. W wielu krajach, w tym w Polsce, publiczny system opieki zdrowotnej jest w bardzo złej kondycji, narażając ludność na szybkie rozprzestrzenianie się wirusa.

Po drugie: pomoc najbiedniejszym. Rządy jak najszybciej powinny zadbać o przekazy pieniężne i bezpłatne świadczenia medyczne dla osób znajdujących się w najtrudniejszej sytuacji. Pomoże to ograniczyć epidemię.

Po trzecie: firmy. Problemy nie ominą żadnego sektora gospodarki. Przedsiębiorcom trzeba więc zaoferować pakiet krótkoterminowych kredytów, ulg podatkowych albo dotacji.

Po czwarte: rynki finansowe. Banki centralne muszą pomyśleć o redukcji stóp procentowych. Może okazać się to konieczne dla przywrócenia płynności i stabilności finansowej. Zastrzyk pieniędzy potrzebny jest dla pobudzenia wzrostu – twierdzą ekonomiści.

Pakiety wsparcia

Według wstępnych ocen, największego wsparcia będą potrzebować Włochy. Międzynarodowy Fundusz Walutowy szacuje jego wielkość na 500–700 mld dolarów. Wyliczył, że gospodarka Włoch skurczy się o 3 pkt proc. PKB tylko w pierwszej połowie roku. W związku z tym, kryzys może pogrążyć gospodarkę i kraj może wpaść w spiralę deflacyjną. Włoski dług publiczny to dziś około 2,5 bln euro – 135 proc. PKB.

W Wielkiej Brytanii zapadła decyzja o obniżeniu stóp procentowych o 50 punktów bazowych. Bank Anglii zapowiedział, że zapewni bankom komercyjnym dostęp do środków finansowych, by udzielały one kredytów. Na program dla małych i średnich firm przeznaczy się 100 mld funtów. W efekcie uwolnionych ma zostać około 190 mld funtów, które zostaną przeznaczone na pożyczki.

W brytyjskim budżecie znalazło się ponadto 7 mld funtów na wsparcie rynku pracy i 5 mld funtów na ochronę zdrowia. Dodatkowe 18 mld funtów mają stymulować gospodarkę. Wartość całego pakietu fiskalnego opiewać ma na kwotę 30 mld funtów.

Z kolei rząd niemiecki będzie miał do dyspozycji około 17-50 mld euro po tym, gdy zapadnie decyzja o uruchomieniu pakietu pomocy fiskalnej.

Jaka pomoc w Polsce?

Niezależnie od pomysłów poszczególnych rządów, przewodnicząca KE Ursula von der Leyen ogłosiła m.in. uruchomienie pakietu o wartości 37 mld euro. Ma on na celu łagodzenie wpływu epidemii na unijną gospodarkę.

Zgodnie z zapowiedzią przewodniczącej, Unia Europejska zagwarantuje pożyczki w wysokości 8 mld euro dla 100 tys. firm na łagodzenie wpływu koronawirusa.

W Polsce resort rozwoju przedstawił pakiet wsparcia. Znalazły się w nim ulgi w należnościach, w tym udogodnienia w płatnościach podatków i składek ZUS. Ponadto instrumenty na rzecz poprawy płynności finansowej firm, zawierające wsparcie gwarancyjne oraz dopłaty do kredytów. Zaproponowano też ochronę i wsparcie rynku pracy, m.in. rozwiązania dla firm zmuszonych do przestojów.

Polska otrzyma z UE prawie 7,5 mld euro (1,1 mld euro od ręki). Będzie jednym z największych beneficjentów pomocy.

Źródło: businessinsider.com.pl

REKLAMA