
W związku z pandemią koronawirusa odwołana została w sobotę w Los Angeles 40. edycja wręczenia „Złotych Malin” – nagród dla najgorszych filmów minionego roku. Wcześniej organizatorzy imprezy zapewniali, że epidemia nie przeszkodzi w przeprowadzeniu ceremonii.
Golden Raspberry Foundation zazwyczaj przyznawała swoje wyróżnienia w noc poprzedzającą wręczanie Oskarów. W tym roku organizatorzy odstąpili od tradycji z powodu wcześniejszego niż zazwyczaj terminu nagradzania trofeami Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej. Postanowili ustalić datę niezależną od Oscarów. Wyznaczyli ją na 14 marca, planując transmisję uroczystość w telewizji Comedy Dynamics.
Rambo nominowany
„Dziś wieczorem ceremonia Razzie na żywo musiała zostać odwołana/przełożona, ponieważ burmistrz Los Angeles zamknął wszystkie miejskie obiekty, w których mogło zgromadzić się ponad 50 osób, w tym nasz The Barnsdall Theatre”– głosiło oświadczenie współzałożyciela imprezy Johna Wilsona.
Pośród nominowanych do najgorszych osiągnięć filmowych znalazły się m.in. „Koty”, „Rambo: Ostatnia krew” oraz „A Madea Family Funeral”. Każdy z nich miał szansę na zdobycie ośmiu statuetek. Przyznawane są one m.in. w kategoriach najgorszy film, aktor, aktorka, reżyser, scenariusz itp.
Do Złotych Malin kandydowali m.in. popularni artyści, jak Anne Hathaway — „Oszustki” i „Serenity”, John Travolta – „Fanatic” oraz „Na zakręcie”, a także Sylvester Stallone — „Rambo: Ostatnia krew”.
Tyler Perry szczególnie wyróżniony
Jurorzy szczególnie upodobali sobie Tylera Perry. Napisał on scenariusz, wyprodukował, wyreżyserował i zagrał cztery role w „A Madea Family Funeral”. Otrzymał nominację w kategorii najgorszy scenariusz, najgorsza aktorka (grał Medeę) drugoplanowy aktor (dwie) oraz najgorsze ekranowe dopasowanie.
Pretendentami do nagrody odkupienia dla tych laureatów Złotych Malin w minionych latach, którzy się zrehabilitowali, byli Will Smith („Aladyn”), Eddie Murphy („Nazywam się Dolemite”), Jennifer Lopez („Ślicznotki”), Keanu Reeves („John Wick 3” oraz „Toy Story 4”), a także Adam Sandler („Nieoszlifowane diamenty”).
PAP/JAM