A jednak żyje. Królowa Unii von der Leyen przemówiła. Wzywa kraje Unii do… otwarcia granic [WIDEO]

Unia/Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wzywa państwa Unii do pozstawienia otwartych granic. Zdjęcie: Twitter/Ursula von der Leyen
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Zdjęcie: Twitter/Ursula von der Leyen
REKLAMA

Przewodnicząca Komisji Europejskiej wezwała państwa Unii do postawienia otwartych granic. Według niej zamknięcie ich z powodu koronawirusa może zakłócić dostawy najpotrzebniejszych artykułów.

Po tygodniach milczenia i praktycznie nierobienia niczego w obliczu epidemii obejmującej cały kontynent, władze Unii wreszcie postanowiły zareagować. Zrobiły to w znanym sobie, niepowtarzalnym stylu. Wystosowały apel.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wezwała państwa Unii do postawienia granic otwartych.

REKLAMA

W chwili kryzysu niezwykle ważne jest utrzymanie naszego rynku wewnętrznego – mówiła von der Leyen w nagraniu emitowanym w mediach społecznościowych.

Jeśli nie podejmiemy teraz działań, sklepy zaczną mieć trudności z uzupełnianiem zapasów niektórych produktów pochodzących z innych miejsc na jednolitym rynku. Ochrona zdrowia ludzi nie powinna blokować dostaw towarów do fabryk i sklepów systemy opieki zdrowotnej, uniemożliwiać dotarcie personelu do pacjentów.

– Pomyślcie, że kiedy zwiększamy produkcje sprzętu medycznego, fabryki nie mogą otrzymać komponentów, których potrzebują na czas. Tysiące kierowców ciężarówek, autobusów utknęło na przygranicznych parkingach zwiększając ryzyko zachorowań i przerywając łańcuchy dostaw.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej wezwała również do wprowadzenia kontroli eksportu wyrobów medycznych poza UE. Jednocześnie chce, by państwa członkowskie zniosły ograniczenia eksportowe wewnątrz Wspólnoty

Musimy pomagać sobie nawzajem – mówiła eurokratka. – Produkując więcej, utrzymując to w Unii Europejskiej i dzieląc się ze sobą, możemy chronić naszych pracowników służby zdrowia i pacjentów oraz powstrzymywać rozprzestrzenianie się wirusa – powiedziała von der Leyen.

W ubiegłym tygodniu władze Unii skrytykowały decyzję prezydenta Trumpa o zablokowaniu przyjazdów z krajów Unii.

„Koronawirus to globalny kryzys, który nie ogranicza się do jednego kontynentu i wymaga raczej współpracy niż jednostronnych działań”– napisano w oświadczeniu. „Unia Europejska nie pochwala faktu, że decyzja USA o zakazie podróży została podjęta jednostronnie i bez konsultacji”.

Trump odpowiedział, że zakaz podróży był konieczny, ponieważ UE nie wprowadziła środków ostrożności i nie ograniczyła podróży z Chin i innych miejsc dotkniętych epidemią koronawirusa. Prezydent sam pod koniec stycznia zablokował praktycznie całkowicie podróże z Chin do USA. Po tej decyzji był w Europie jak i przez Demokratów oskarżany był o ksenofobię i rasizm.

W ciągu ostatniego tygodnia kraje Unii praktycznie zamknęły swe granice. M.in Polska, Dania, Czechy, Portugalia, Austria i Niemcy. Kolejne podejmują podobne decyzje, albo zrobią to wkrótce.

Po wielu dniach nie robienia nic władze Unii wreszcie zabrały głos i jak zwykle wystosowały apel. Spóźniony bo niema pół Europy już jest „zamknięte”. Żałosny, bo żadne państwo go nie posłucha. Apel von der Leyen nie tylko obnaża bezradność władz Unii, ale także to, iż nie mają żadnego autorytetu. Nawet w obliczu takiego zagrożenia eurokraci żyją w swym świecie mrzonek i ułudy o jakiejś ponadpaństwowej solidarności, w której lojalność wobec Unii przedkłada się ponad narodową.

REKLAMA