Koronawirus jest karą boską dla Zachodu za sankcje. Tak twierdzi minister obrony Zimbabwe

Minister obrony Zimbabwe Fot. YouToube
REKLAMA

Minister obrony Zimbabwe uważa koronawirusa za „karę Boga” wymierzoną w ludzi Zachodu. Z tą tezą można by się jeszcze poważnie mierzyć. Jednak kiedy minister Oppah Muchinguri dodaje, że epidemia koronawirusa, która atakuje Europę i Stany Zjednoczone, jest oznaką „boskiej zemsty” na tych krajach za nałożenia sankcje na Zimbabwe, zgodzić się już jest trudno.

Choćby dlatego, że koronawirus zaczął się od „karania” Chin, które jednak z Zimbabwe cały czas kooperowały. Logika nie jest jednak najmocniejszą stroną mieszkańców Afryki, a już zwłaszcza kobiet.

Pani minister podczas wiecu 14 marca 2020 r. w Chinhoyi na północy kraju mówiła: „Koronawirus jest dziełem Boga, który karze kraje, które nałożyły na nas sankcje. Są zamknięci w domach. Ich gospodarka cierpi, ponieważ sprawili, że i nasza cierpi. Muszą poczuć skutki koronawirusa, aby zrozumieć nasz ból”.

REKLAMA

Dodała jeszcze, że warto by pandemia pokazała prezydentowi amerykańskiemu Donaldowi Trumpowi, że „nie jest Bogiem”.

USA od prawie 20 lat utrzymują sankcje wobec około 100 osób i instytucji Zimbabwe, w tym wobec obecnego prezydenta Emmersona Mnangagwy, urzędującego od lipca 2018 r. Jest następcą lewaka Roberta Mugabe, który rządził przez 37 lat i zmarł we wrześniu 2019 r. Wcześniej doprowadził ten bogaty niegdyś kraj (Rodezja) do ruiny.

Obecny prezydent Mnangagwa stosuje podobne metody wobec opozycji co poprzednik. Dlatego na początku marca 2020 r. Waszyngton przedłużył sankcje o jeden rok, zwłaszcza z powodu „pozasądowych morderstw i gwałtów” popełnionych przez siły bezpieczeństwa.

Zimbabwe oficjalnie nie zarejestrowało żadnego przypadku koronawirusa. Jednak w sąsiedniej Republice Południowej Afryki 15 było już 61 przypadków Covid-19. Lista krajów afrykańskich z przypadkami koronawirusa rośnie z każdym dniem, więc i Harare nie może się czuć bezpiecznie.

Źródło: France Info/ AFP

REKLAMA