Ta branża w Polsce już pada z powodu koronawirusa

Zszokowana dziewczyna. Fot. ilustracyjne. Foto: Pixabay
Zszokowana dziewczyna. Fot. ilustracyjne. Foto: Pixabay
REKLAMA

Giełda w USA pada, a eksperci ostrzegają, że po światowej epidemii koronawirusa świat gospodarczy może się na zawsze zmienić. Grozi nam krach gospodarczy, którzy niektórzy porównują do stanu po II wojnie światowej. W Polsce jedna branża już odczuwa kryzys.

Branża uciech cielesnych w Polsce już dotkliwie odczuwa strach przed koronawirusem. Jak czytamy w „Super Expressie”, klienci boją się przychodzić do prostytutek, które już od tygodnia narzekają na brak zajęć.

Ostatniego klienta miała tydzień temu – powiedziała SE kobieta przedstawiająca się jako Sandra.

REKLAMA

Kobieta ma 34 lata. Jak podkreśla, jest matką 3-letniego chłopca, którego nie ma teraz z czego utrzymać.

Dla ojca mojego synka dziecko niestety nie jest najważniejszą rzeczą w życiu. Kiedy powiedziałam mu, że jestem w ciąży uciekł. Jednak postanowiłam urodzić i wychować sama swojego syna. Życie szybko zweryfikowało, że dobrze płatnej pracy nie dostanę. Mam tylko średnie wykształcenie. Wiedziałam, że jedna z koleżanek pracowała na ulicy. Zadzwoniłam do niej i wprowadziła mnie w ten świat. Nie chciałam tego, ale została sama. Na utrzymaniu dziecko i chora matka. Muszę sama za wszystko zapłacić, kupić lekarstwa dla mamy i zadbać o przyszłość synka – opowiada kobieta.

Do niedawna kobieta przyjmowała 3-6 klientów na dzień. Na każdym zarabiała 50-150 zł, czyli 150-900 zł za dzień. Teraz się to zmieniło.

Odkąd premier zamknął szkoły miałam tylko jednego klienta! Spotkanie z nim w ogóle mi się nie zwróciło, bo poszło na zapłacenie pokoju. Mężczyźni boją się umawiać. Mój telefon milczy. A do wynajmowanego mieszkania nit nawet nie zagląda – opowiada.

Jeśli ta sytuacja potrwa dłużej zostanę całkiem bez środków do życia – podkreśla Sandra.

Źródło: se.pl

REKLAMA