Szwedzcy socjaliści wracają do nazistowskich tradycji? Będą selekcjonować chorych: kto przeżyje, a kto nie

Szwedzcy socjaliści chcą kontynuować swe nazistowskie tradycje. Szwecja_Olivia Wigzellm, polityk i szefowa Narodowej Rady Zdrowia informuje na konferencji o nowych wytycznych dla placówek medycznych o sekcjonowaniu pacjentów. Zdjęcie: YT/ SVT
Szwedzcy socjaliści chcą kontynuować swe nazistowskie tradycje. Szwecja_Olivia Wigzellm, polityk i szefowa Narodowej Rady Zdrowia informuje na konferencji o nowych wytycznych dla placówek medycznych o sekcjonowaniu pacjentów. Zdjęcie: YT/ SVT
REKLAMA

Szefostwo szwedzkiej publicznej służby zdrowia potwierdza, że w związku z epidemią koronawirusa przygotowuje nowe wytyczne dla placówek medycznych. Miałyby selekcjonować pacjentów i wybierać tych, którzy mają przeżyć i tych którzy nie.

Olivia Wigzellm,  polityk rządzącej Szwecją Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej i dyrektor generalna Narodowej Rady Zdrowia na konferencji prasowej potwierdziła, iż przygotowywane są nowe zalecenia dla placówek medycznych. Przewiduje one selekcję chorych. Olivia Wigzell nie chciała jeszcze mówić o konkretach, ale stwierdziła, że należy przygotować się na trudne moralnie decyzje.

– Zawierają one (wytyczne – przyp. red.) kwestie dotyczące wyborów etycznych. Musimy pokazać wsparcie dla naszych lekarzy w wyborach, które będą…mogą być bardzo trudne – mówiła dyrektor generalna.

REKLAMA

Według portalu „Nyheteridag” chodzi własnie o sekcjonowanie chorych. Zgodnie z wytycznymi szpitale miałyby określać, którzy pacjenci mają szansę na przeżycie. Tych poddawano by kuracji. Pozostałych zostawianoby bez leczenia, czyli na śmierć.

Szwedzkie władze już przewidują, że szpitale nie poradzą sobie z liczbą chorych na koronawirusa. W piątek oznajmiono, że nie będą podawane szczegółowe dane dotyczące liczby zarażonych, chorych i zmarłych. Główny epidemiolog Szwecji Anders Tegnel poinformował o tym na na konferencji prasowej.

Nie będziemy więcej rozmawiać o tym czy mamy 458 przypadków, czy 562. Zamiast tego podamy które regiony Szwecji dotknięte są epidemią i jak bardzo – powiedział Tegnel. – To są główne kwestie, które będziemy poruszać. Nieważne już ile dokładnie ludzi w Szwecji jest dotkniętych jest chorobą.

Komentarz

Lekarze w przypadkach takich jak epidemia, katastrofa stają często przed dramatycznymi wyborami. Wobec ograniczonych możliwości i dużej liczby potrzebujących muszą często decydować komu najpierw pomagać. Tak już jest teraz we Włoszech, o czym, mówił np. Christian Saloroli, anestezjolog ze szpitala we włoskim Bergamo.

Jeśli ktoś w wieku od 80 do 95 lat ma poważne trudności w oddychaniu, prawdopodobnie nie kontynuujesz leczenia – powiedział.

Co innego jednak dramatyczne decyzje tych, którzy są na pierwszej linii frontu i osobiście stają przed strasznymi dylematami, co innego zaś pomysły urzędników i stała praktyka. Lekarz w pojedynczych przypadkach sam podjąć musi decyzję i sam nosi jej brzemię. Jeśli będzie ratował także tych, którzy praktycznie nie mają szans na przeżycie, ryzykuje, że umrą także ci, których dałoby się uratować. To decyzja, którego z np dwóch pacjentów podłączyć do jednego wolnego respiratora.

Szwedzcy socjaliści, chcą tymczasem, by to urzędnicy, którzy na odzień nie mają do czynienia z takimi sytuacjami wydawali jakieś wytyczne, czy zalecenia. Bezduszna biurokracja miałaby decydować o czyimś życiu, lub śmierci. Szwedzi mają bardzo długą tradycję stosowania takich nazistowskich rozwiązań. Na masową skalę stosowano eugenikę. Do 1975 roku sterylizacji, często przymusowej poddano aż 63 tysiące osób. To rządzący krajem socjaliści decydowali o tym kto może mieć dzieci, a kto nie. Teraz szwedzcy urzędnicy chcą decydować kto będzie żył, a kto nie. Czym innym jest dramatyczna pojedyncza decyzja lekarza, a czym innym decyzja polityków i urzędników wdrażającą procedury śmierci.

REKLAMA