Indeks giełdowy Dow Jones Industrial Average spadł dziś poniżej poziomu, na którym był, gdy Donald Trump został prezydentem. To może być koniec jego marzeń o reelekcji.
Dow Jones Industrial Average (DJIA) grupujący 30 największych amerykańskich spółek spadł w środę poniżej poziomu, na którym znajdował się w momencie objęcia urzędu prezydenta USA przez Donalda Trumpa.
Spadki są efektem obaw o stan amerykańskiej gospodarki w obliczu trwającego kryzysu gospodarczego związanego z epidemią koronawirusa.
Bank JP Morgan podał dziś, że PKB USA spadnie w pierwszym kwartale o 4%. Na drugi kwartał analitycy przewidują prawdziwy gospodarczy armagedon, bowiem PKB w Q2 ma spaść o 15% kwartał do kwartału. Jeżeli uda się opanować epidemię, gospodarka ma odbijać dynamicznie w drugim półroczu, ale i tak w obliczu całego roku Stany Zjednoczone wpadną w recesję.
S&P 500, powszechnie uważany za lepszy miernik całego rynku, pozostał o około 5 procent wyższej niż w dniu inauguracji Trumpa, ale także w tym przypadku straty poniesione w ostatnich tygodniach są ogromne.
Donald Trump często reklamował wzrosty na giełdzie jako swoisty znak firmowy jego udanego zarządzania gospodarką. Zaledwie miesiąc temu indeks DJIA osiągnął 29568.57 pkt., a dziś w trakcie sesji minimum wyniosło 18917.46 pkt. Oznacza to, że notowania wróciły do poziomu widzianego ostatni raz w 2016 roku.
Mimo, iż epidemia nie ma nic wspólnego z prezydentem Donaldem Trumpem jest wielce prawdopodobne, że gospodarcza katastrofa przekreśli jego marzenia o reelekcji.
