Białoruś koronawirusa się nie boi

Aleksandr Łukaszenko. / foto: PAP
Aleksandr Łukaszenko. / foto: PAP
REKLAMA

Pomimo pandemii koronawirusa na Białorusi odbył się w czwartek mecz inaugurujący pierwszą kolejkę piłkarskiej ekstraklasy. Spotkanie Energetyka BGU z BATE Borysów w Mińsku oglądali nawet z trybun kibice. Gospodarze zwyciężyli 3:1.

Zdecydowana większość lig zawodowych – nie tylko piłkarskich – została wstrzymana ze względu na zagrożenie epidemiologiczne. Do tego grona w czwartek dołączyły rozgrywki w Turcji, a dzień wcześniej – w Rosji.

Tymczasem władze piłkarskie na Białorusi uznały, że nie mają się czego obawiać. W kraju potwierdzono dotychczas 51 przypadków zakażenia koronawirusem.

REKLAMA

„Dlaczego mielibyśmy nie rozpoczynać sezonu? Czy w naszym kraju ogłoszono stan wyjątkowy? Sytuacja nie jest krytyczna. Zdecydowaliśmy, że rozpoczynamy rozgrywki zgodnie z planem, dzisiaj” – mówił przed spotkaniem kierujący Białoruską Federacją Piłkarską Władimir Bazanow.

Tłumaczył też, dlaczego nie zdecydowano o rozgrywaniu meczów bez udziału publiczności.

„W Europie ostatnio było dużo takich meczów. Ale wtedy duża liczba kibiców zbiera się pod stadionem, więc zamykanie trybun nie ma sensu. Jeśli ktokolwiek śledził rozgrywki w poprzednim sezonie, to wie, że sam ciągle chodzę na spotkania. W pierwszej kolejce obecnego planuję być na trzech” – zapowiedział.

Pandemia zapalenia płuc wywoływanego przez nowy rodzaj koronawirusa wybuchła w grudniu w Wuhan, skąd rozprzestrzeniła się na cały świat. Globalnie odnotowano już ok. 220 tys. przypadków zakażenia i ok. 8,9 tys. zgonów.

(PAP)

REKLAMA