Kaczyński chciałby polecieć do Smoleńska. To mogłoby się skończyć katastrofą

Jarosław Kaczyński. Foto: PAP/Radek Pietruszka
Jarosław Kaczyński. Foto: PAP/Radek Pietruszka
REKLAMA

Poseł Jarosław Kaczyński powiedział w radiu RMF FM, że chciałby być członkiem delegacji, która uda się 10 kwietnia do Smoleńska. To jednak niemożliwe ze względu na epidemię koronawirusa. Przypomnijmy, że wirus z Wuhan najgroźniejszy jest właśnie dla grupy wiekowej Kaczyńskiego. Choroba „naczelnika” byłaby katastrofą dla PiS.

Krzysztof Ziemiec zapytał Jarosława Kaczyńskiego w RMF FM czy polska delegacja powinna 10 kwietnia jechać do Smoleńska.

– No w bardzo skomprymowanym składzie, w porównaniu z pierwotnymi planami, w moim przekonaniu powinna – odpowiedział Kaczyński.

REKLAMA

– Ja sam bardzo bym chciał być w Smoleńsku, skoro tutaj, ze względu na Wielki Piątek, a teraz dochodzi jeszcze koronawirus, nie można obchodzić w sposób właściwy tej rocznicy – dodał.

Z powodu koronawirusa nawet sam lot samolotem i spotkania z oficjelami mogłyby być dla Kaczyńskiego niebezpieczne.

Nie wiadomo jednak jeszcze, czy wyjazd w ogóle dojdzie do skutku. Federacja Rosyjska przedsięwzięła radykalne kroki w związku z epidemią.

– Mamy do czynienia z pewnym nowym elementem sytuacji – Rosjanie zamknęli granicę. Czy będą gotowi ją otworzyć dla delegacji? Tego w tej chwili jeszcze nie wiemy. Ale przygotowania trwają. Tylko powtarzam – ilość tych, którzy mają jechać została radykalnie ograniczona. Ilość samolotów początkowo nawet miały być cztery, teraz jeden. I też, jeżeli by to był większy samolot, to byłby dalece niepełny – stwierdził prezes PiS.

Ziemiec dopytywał, czy Kaczyński chciałby wziąć udział w tej delegacji. Odpowiedź była oczywiście twierdząca.

– Ależ oczywiście że tak. Dla mnie to jest niezwykle coś niezwykle ważnego, żeby, jeśli nie można inaczej, to w ten sposób uczcić tę dla mnie straszną rocznicę – powiedział polityk.

Źródło: RMF FM

REKLAMA