Newsweek atakuje Reserved. Twierdzi, że Polacy wykupili z rynku maski ochronne

Tomasz Lis, redaktor naczelny Newsweeka. Foto: print screen z YouTube/Tomasz Lis.
Tomasz Lis, do niedawna redaktor naczelny Newsweeka. Foto: print screen z YouTube/Tomasz Lis.
REKLAMA

Tygodnik kierowany przez Tomasza Lisa zarzuca polskiej spółce LPP, iż wykupiła maseczki ochronne. Maski miały trafić do fabryk, aby nie przerywać produkcji odzieży.

„Newsweek” twierdzi, że braki maseczek ochronnych na rynku to sprawka polskiej firmy LPP. Właściciel m.in. Reserved miał wykupić z polskiego rynku kilkaset tysięcy maseczek ochronnych, a następnie wysłać do fabryk odzieży.

W ten sposób Polacy chcieli zabezpieczyć swoich pracowników. Według „Newsweeka” chodzi o 300 tys. maseczek.
Jednak tygodnik Lisa wskazuje drugie dno sprawy i nieetyczne postępowanie Polaków. Już w styczniu polska firma miała zacząć kupować maseczki dla pracowników biura w Szanghaju.

REKLAMA

Zapotrzebowanie jednak wciąż rosło. Przy wysyłce maseczek polska spółka współpracowała z Konsulatem Chin w Gdańsku, Urzędem Marszałkowskim Województwa Pomorskiego oraz gdańskim Urzędem Miasta.

Natomiast transport, jako pomoc humanitarna dla Chińczyków i Polaków, został zwolniony częściowo z cła. Maski miały bowiem trafić do konsulatu RP w Szanghaju i ambasady RP w Pekinie.

Tak też się stało. Jednak – według „Newsweeka” – większość z 300 tys. maseczek trafiła do pracowników 11 firm, z którymi współpracuje LPP.

W ten sposób pomoc humanitarna pomogła ruszyć z pracą fabrykom szyjącym odzież dla giełdowej spółki z Polski.

– Przez dwa dni kontaktowaliśmy się z większością polskich hurtowni artykułów medycznych, sklepami internetowymi prowadzącymi sprzedaż artykułów ochronnych i aptekami internetowymi, kupując partiami maski. Z tego względu, że już wtedy napotykaliśmy na trudności z pozyskaniem na polskim rynku hurtowych ilości masek, sprawdzaliśmy ich dostępność również za pośrednictwem naszych zagranicznych przedstawicielstw – odpowiedziała polska firma w oświadczeniu.

LPP zaznaczyła jednak, że ich akcja zakończyła się na przełomie stycznia i lutego, kiedy „nic nie wskazywało, że epidemia przeniesie się do Europy”.

Z kolei według „Newsweeka” kolejna przesyłka do Chin miała odbyć się 31 stycznia, ale wówczas Włochy wprowadziły stan kryzysowy i zawiesiły loty do Chin, z których korzystali Polacy.

Według ustaleń pisma ostatnia partia maseczek znajdowała się w odprawie 12 lutego.

Źródło: Newsweek

REKLAMA