Niemcy ganią Polskę. „Seria kompromitujących działań sądownictwa”

Arkadiusz Ł., ps. Hoss, organizator mafii okradającej starsze osoby metodą
Arkadiusz Ł., ps. Hoss, organizator mafii okradającej starsze osoby metodą "na wnuczka". (Fot. Policja)
REKLAMA

Ponowne wyjście na wolność „króla wnuczkowej mafii”, Arkadiusza Ł., to kolejny „odcinek serii kompromitujących działań polskiego sądownictwa, które powinno było raczej skazać >>Hossa<< na długoletnią karę więzienia" – pisze niemiecki „Der Spiegel”.

W minioną środę sąd w Poznaniu niespodziewanie umorzył sprawę o zatrzymanie Arkadiusz Ł., ps. „Hoss” w areszcie śledczym – odnotowuje niemiecki magazyn.

Jesienią 2019 r. mężczyzna został skazany na siedem lat więzienia za udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.

REKLAMA

Decyzja sprzed paru dni dotyczyła drugiego procesu, który był podstawą do przetrzymywania oskarżonego w areszcie śledczym. „Król wnuczkowej mafii” może spokojnie wrócić do domu. Nie nałożono nań obowiązku stawiania się na policji.

„Ma teraz mnóstwo czasu, żeby zaplanować ponowną ucieczkę” – pisze „Der Spiegel”.

Grupy przestępcze z koneksjami?

„Faktem jest, że grupy przestępcze pracujące w oparciu o metodę „na wnuczka”, także ta w Poznaniu, mają bardzo dobre koneksje” – powiedział niemieckim dziennikarzom jeden z policjantów, który zajmował się sprawą.

„Nie brakuje im ani potencjału do wysuwania gróźb, ani gotówki, by ewentualnie wpływać na sędziów” – twierdzi śledczy proszący o anonimowość.

Sugestie, że może chodzić o ewentualną korupcję są „oburzające” – uważa rzecznik Sądu Rejonowego w Poznaniu Aleksander Brzozowski. „Nie mam powodu, by kwestionować zawodową rzetelność i uczciwość odpowiedzialnego za sprawę sędziego” – podkreślił w wypowiedzi cytowanej na łamach magazynu. „Nie mam informacji, czy sąd zna obecne miejsce pobytu oskarżonego” – wyjaśnił.

„Król wnuczkowej mafii” był już wcześniej oskarżany o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, która specjalizowała się w tzw. metodzie „na wnuczka”. Przestępcy dzwonili z Polski do starszych osób w Niemczech, Szwajcarii i Luksemburgu. Podając się za krewnych wyłudzali gotówkę i biżuterię.

W 2014 r. i w 2016 r. po przedstawieniu zarzutów, Arkadiusza Ł. zwalniano za kaucją, po czym ukrywał się przed organami ścigania – relacjonuje „Der Spiegel”.

Źródło: PAP || NCzas.com

REKLAMA