Niemcom zginęły miliony maseczek. W Kenii. I nikt nie wie, dlaczego tam

Maseczka ochronna.
Maseczka w teorii ochronna. (Fot. Claudio Schwarz/Unsplash)
REKLAMA

Bundeswehra zamówiła maseczki do niemieckich szpitali. Wszystkie zaginęły w Kenii.

Sześć milionów maseczek miało dotrzeć do Niemiec w ubiegły piątek. Nie dotarło jednak i nikt nie wie, dlaczego.

Aferę ujawnił tygodnik „Der Spiegel”. Niemieckie ministerstwo obrony przyznało, że do takiej sytuacji doszło. Oficjalnie wiadomo jedynie, że środki ochronne do walki z koronawirusem SARS-CoV-2 zaginęły na lotnisku w Kenii.

REKLAMA

Nie ujawniono, gdzie Niemcy dokładnie zamówiły maseczki. Rzeczniczka ministerstwa obrony nie potrafiła także odpowiedzieć na pytanie, dlaczego transport towaru odbywał się przez Kenię.

Sześć milionów masek stanowiło tylko część z ogromnego zamówienia dla niemieckich szpitali. Wobec „zaginięcia” pierwszej partii, Niemcy zerwały umowę. Zapewniono, że skarb państwa nie ucierpiał finansowo, bo płatność miała odbyć się po dostarczeniu masek na teren Niemiec.

„Der Spiegel”, powołując się na pragnących zachować anonimowość urzędników, opisuje, że atmosfera w Bundeswehrze jest „więcej niż denerwująca”. Niemcy muszą szukać nowego dostawcę masek, tracąc przy tym cenny czas. Niewykluczone, że „polecą głowy”.

Źródło: dw.com || NCzas.com

REKLAMA