Pielęgniarka zwolniona za pisanie o braku maseczek i oznaczeniu prezydenta. Dyrektor szpitala radnym PiS

Pielęgniarka z Nowego Targu. Foto: Facebook Renata Piżanowska
Pielęgniarka z Nowego Targu. Foto: Facebook Renata Piżanowska
REKLAMA

Radny PiS i dyrektor Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego w Nowym Targu zwolnił w trybie dyscyplinarnym pielęgniarkę za to, że napisała w mediach społecznościowych, że w placówce brakuje masek ochronnych. Wcześniej dyrekcja sama publikowała informacje o braku sprzętu. Ponadto dyrektor sam może być chory na Covid-19 i możliwe, że zwalniając pielęgniarkę, także ją zaraził.

18 marca Renata Piżanowska, położna z Nowego Targu opublikowała wpis, za który została zwolniona przez dyrektora. Ten jest członkiem PiS i radnym z ramienia tej partii.

Tak wyglądają moje ręce po 12 godzinach pracy, zeżarta skóra od płynu dezynfekcyjnego. Tak wygląda moja maseczka, którą zrobiłam sama, kiedy nie miałam co założyć, czym się zasłonić, żeby nachylić się nad pacjentką, która potrzebowała pomocy. Tak więc, Panie prezydencie Andrzej Duda, nie mamy wszystkiego, jak widać. Nie mam podstawowego zabezpieczenia, który ma mnie czy pacjentkę chronić. Przecież ja nie wiem, czy pacjentka jest zdrowa, nawet nie wiem, czy ja jestem zdrowa – napisała na Facebooku.

REKLAMA

Już następnego dnia została zwolniona. Powodem było rzekome „rażące naruszenie obowiązków pracy”.

Decyzję o zwolnieniu dyscyplinarnym Pani Renaty Piżanowskiej podjąłem po opublikowaniu przez nią swojego wpisu na profilu na Facebooku – potwierdził dyrektor Podhalańskiego Specjalistycznego Szpitala w Nowym Targu Marek Wierzba.

Dyrekcja szpitala jednak sama publikowała ogłoszenia o braku jednorazowych maseczek, a teraz twierdzi, że maseczki są. To sytuacja absurdalna. Ja swoje obowiązki pracownicze zawsze wypełniałam należycie, a mój post nie powinien być powodem do zwolnienia – stwierdza pielęgniarka.

Czy w dobie ogłoszonego kryzysu, gdzie brakuje rąk do pracy, zwalnianie pielęgniarki ma jakąkolwiek rację bytu?

To jednak nie wszystko. Wierzba niedawno miał osobisty kontakt z posłem Edwardem Siarką. W niedzielę u posła wykryto koronawirusa. Dyrektor więc objęty został kwarantanną. Zwolniona pielęgniarka obawia się, że partyjniak mógł ją jeszcze zarazić.

Natomiast sprawę zwolnienia jej zamierza skierować do sądu.

Źródła: fakt.pl/radiozet.pl/wprost.pl

REKLAMA