W czasach zarazy czyszczą Paryż z… imigrantów

Imigranci
Imigranci. Zdjęcie ilustracyjne. / fot. PAP/EPA
REKLAMA

W czasach zarazy przyspieszono decyzje o likwidacji dzikich obozowisk imigrantów w stolicy Francji. Najwyraźniej uznano, że mogą być zagrożeniem dla rozprzestrzeniania się koronawirusa.

W ostatnich dniach problem migrantów zszedł na plan dalszy. Organizacje humanitarne skarżyły się nawet, że pozamykane urzędy utrudniają wielu przybyszom załatwianie formalności administracyjnych.

Na razie bardziej niepokojący dla władz okazał się los ludzi skupionych w dzikich obozowiskach na peryferiach Paryża. W różnych miastach zabrano się za usuwanie z ulic kloszardów, przyszła też kolej na migrantów.

REKLAMA

Kilkuset migrantów ewakuowano 24 marca z obozowiska w Aubervilliers. Zostali oni rozwiezieni do budynków nieczynnych obecnie gimnazjów i hoteli w Paryżu i departamencie Seine-Saint-Denis. To jednak tylko część koczujących na ulicach ludzi.

Ewakuowanych migrantów przebadali wolontariusze z organizacji „Lekarze Świata” pod kątem możliwych objawów zarażenia koronawirusem. Pozarządowa organizacja Médecins du Monde alarmowała już wcześniej, że sytuacja w obozowisku w Aubervilliers grozi wybuchem epidemii.

Źródło: Valeurs Actuelles

REKLAMA