
Prefektura Policji w Paryżu podała, że w nocy z 15 na 26 marca we francuskiej stolicy w ciągu 45 minut doszło do dwóch włamań. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że obiektami pożądania złodziei były… apteki.
Włamywacze zostali zatrzymani in flagranti. Dzień wcześniej napadnięto pielęgniarkę, której skradziono strój ochronny i zapas maseczek.
W tej samej Francji dochodzi też do częstych kradzieży w szpitalach. Łupem padają głównie właśnie maseczki. Dlatego kwitnie pokątny handel maskami, który zaczyna dorównywać obrotom „importowanymi” indywidualnie papierosami.
Mnożą się też oszustwa „na koronawirusa”, który zastąpił tradycyjnego „wnuczka”, a czasami jest twórczym rozwinięciem tej metody. Pojawili się fałszywi policjanci, którzy we Francji karali mandatami za łamanie przepisów o kwarantannie i chętnie przyjmowali „gotówkę”.
W domach pojawiali się z kolei złodzieje oferujący… „dezynfekcję” pomieszczeń. Znikał nie tyle koronawirus, co gotówka i precjoza.
W Afryce dilerzy narkotykowi przerzucili się na chlorachinę, bo zwłaszcza w krajach na zachodzie tego kontynentu, uznano ją za skuteczny lek na koronawirusa.
Handel „cudownymi” środkami w internecie to oszustwo powszechne już na całym świecie. Pojawiają się jedyne i niepowatarzalne „szczepionki”, „herbatki”, „amulety”, itp.
Na ogół przestępczość jednak spada. Wszak i potencjalni przestępcy są w domowych aresztach
Co nie oznacza, jak widać, że nie pojawiają się zupełnie nowe formy rozbojów i oszustw.
#StopAuxVols | Comme chaque nuit, les👮♂️portent une attention toute particulière aux vols par effraction.
En l'espace de 45 minutes, 2 pharmacies ont été cambriolées à Paris mais tous les auteurs ont été interpellés en flagrant délit.
➡️6 GAV#COVID19 ou non, #NotreMissionContinue pic.twitter.com/zy5e4rHZHc— Préfecture de Police (@prefpolice) March 26, 2020