Niemcy oferują 65 euro dziennie Polakom i 40 euro Czechom, żeby nie wyjeżdżali w czasie epidemii

Zbiory szparagów
Zbiory szparagów. (Fot. PAP/DPA)
REKLAMA

Niemcy boją się, że przez epidemię koronawirusa stracą pracowników z Polski. W zamian za pozostanie w RFN oferują hojne dodatki.

Niemieckie landy oferują pomoc finansową pracownikom m.in. z Polski, którzy zostaną w RFN w czasie stanu epidemii. Niemcy boją się, że stracą pracowników przez strach przed koronawirusem i są gotowi wyłożyć niemałe pieniądze.

Powodem paniki Niemców są zmiany, które wejdą w życie w Polsce w piątek 27 marca. Chodzi m.in. o procedury dotyczące pracowników przygranicznych.

REKLAMA

Od piątku Polacy pracujący w Niemczech będą musieli poddać się kwarantannie po powrocie do kraju. Oznacza to, że jeśli chociaż na chwilę przekroczą granicę, nie będą mogli wrócić do pracy w RFN.

Gigantyczne korki na granicach już teraz wywołały poirytowanie niemieckiego ministra transportu. – Ledwo udało się rozładować 60-kilometrowy korek na polsko-niemieckiej granicy, mija 48 godzin, a pojawia się następne wyzwanie –mówił w czwartek Andreas Scheuer na konferencji prasowej w Berlinie.

Minister Scheuer wskazał, że na obostrzeniach straci branża transportowa, bo zabraknie polskich kierowców ciężarówek. Jednak Niemcy boją się, że zabraknie też pracowników magazynów, budów, gospodarstw rolnych, zakładów przemysłowych zlokalizowanych przy granicy, jak również sektora ochrony zdrowia.

Dlatego Niemcy zamierzają płacić Polakom za pozostanie w RFN. A według niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej tylko we wschodniej i południowej Brandenburgii problem dotyczy ponad 25 tys. Polaków.

Władze Brandenburgii oferują Polakom 65 euro dziennego dodatku, oraz po 20 euro na każdego członka rodziny, który przebywa w Brandenburgii. – Będziemy was wspierać – oświadczyła minister finansów Katrin Lange.

Mniejsze wsparcie otrzymają Czesi. Władze Saksonii zaoferowali czeskim pracownikom po 40 euro dziennie za pozostanie w RFN.

Źródło: Deutsche Welle

REKLAMA