Moskwa przegrywa wojnę? Rosyjski budżet opierał się na cenie… 42 $ za baryłkę ropy

Prezydent Rosji Władimir Putin.Foto: Twitter
Prezydent Rosji Władimir Putin.Foto: Twitter
REKLAMA

Rosja przegrywa naftową wojnę. Rosyjski ekonomista Siergiej Guriew w wywiadzie dla „Le Point” analizuje konsekwencje spadku cen ropy dla swojego kraju.

30 marca cena baryłki ropy oscylowała wokół 20 dolarów, ponad dwa razy mniej niż kilka tygodni temu. Trwa bowiem wzmocniony przez epidemię koronawirusa, konflikt Moskwy z Arabią Saudyjską, która nie ograniczyła produkcji.

Wszystko zaczęło się 6 marca na spotkaniu w Wiedniu Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC), gdzie próbowano obniżyć wydobycie dla utrzymania cen spadających w związku z kryzysem koronawirusa. Rosja, która konkuruje z amerykańskimi producentami gazu łupkowego, odmówiła. W rezultacie Rijad, trzeci co do wielkości producent ropy na świecie, zdecydował się znacznie zwiększyć produkcję. Chciał obniżenia cen, aby zmusić Rosję do zmiany swojego stanowiska.

REKLAMA

Były główny ekonomista Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju Siergiej Guriew to także profesor ekonomii w Instytucie Studiów Politycznych Sciences Po we Francji. W wywiadzie dla „Le Point” mówi, że rynki oczekiwały nowej umowy rosyjsko-saudyjskiej. Rosyjskie „niet” to podobno strategia Igora Setchine, prezesa firmy naftowej Rosnieft.

Moskwa uznała, że dalsze obniżanie wydobycia ropy premiowałoby amerykańskie firmy od gazu łupkowego. Celem Rosji ma być tutaj „ukaranie” amerykańskich producentów gazu łupkowego.

Guriew uznaje to za błąd. Być może obecny spadek cen ropy osłabi, a nawet tymczasowo wykluczy amerykańskie firmy, z których część nawet zbankrutuje. Jednak kiedy wzrosną ceny, amerykańscy producenci gazu łupkowego ponownie zwiększą wielkość produkcji.

Tymczasem rosyjski budżet oparto o wpływy z ropy na poziomie 42 dolarów za baryłkę. Jednak w przypadku spadku wydobycia ropy, budżet i tak ponosił by straty. Uznano więc, że lepiej karać Amerykanów. Rosyjski ekonomista dodaje jednak, że jego zdaniem „rosyjskie obliczenia nie są zbyt inteligentne”.

Sytuacja dla Moskwy nie jest tragiczna, bo ma nadal duże rezerwy finansowe, które wystarczą jej jeszcze na 3 lata. Jednak to Arabia Saudyjska „jest lepiej uzbrojona niż Rosja ze względu na duże zasoby ropy naftowej, niższe koszty wydobycia i nie mniejsze rezerwy. „Arabia Saudyjska może walczyć na tym terenie tak długo, jak zechce” – konstatuje Guriew. W dodatku trudno przewidzieć dalszy rozwój pandemii, co może korygować wszelkie przewidywania.

Źródło: Le Point

REKLAMA