Król Tajlandii spędza epidemię koronawirusa w znanym europejskim ośrodku narciarskim Garmisch-Partenkirchen w Niemczech. Maha Vajiralongkorn, czyli Rama X narzuciłsobie przy tym ograniczenia.
Jak podaje „The Independent”, monarcha zabrał ze sobą tylko harem złożony z 20 żon. Najwyraźniej w czasach kryzysu ograniczenia narzucają sobie także koronowane głowy.
Rama X i jego świta wynajęli cały budynek hotelu w Ga-Pa. 57-letni król podkreślił, że każda z 20 kobiet dobrowolnie zgodziła się na dzielenie z nim losu kwarantanny. Monarcha dość często jeździ do Niemiec i Szwajcarii. Vajiralongkorn od wielu lat odwiedza np. okolice Monachium, gdzie w 2016 roku nabył posiadłość Villa Stolberg w Tutzing nad jeziorem Starnberg.
Co ciekawe, monarcha nie zabrał do Niemiec swojej oficjalnej żony i córek. Grand Hotel Sonnenbichl otrzymał na kontynuowanie swojej działalności i goszczenie króla specjalne zezwolenie.
Takiego pozwolenia nie otrzymały inne hotele w mieście, a ponieważ cała świta monarchy się w jednym budynku nie pomieściła, to 119 „dworzan” zostało odesłanych z powrotem do Tajlandii. Podejrzewano u nich… koronawirusa. Postępowanie króla mocno oburzyło jego rodaków. Tylko czekać, aż w Azji pojawi się niedługo nowa republika? Na razie „Cysorz to ma klawe życie”, jak śpiewał Tadeusz Chyła.
The king intended on having more of his party at the hotel, however, 119 members of the royal entourage are thought to have been sent back to Thailand amid concerns they might have contracted Covid-19. https://t.co/zi4t442UVO #RamaX #Covid19
— The Guardian Nigeria (@GuardianNigeria) March 30, 2020
Źródło: Valeurs Actuelles