To się nazywa kwarantanna. Król Tajlandii ograniczył swój harem do 20 kobiet

Król Tajlandii
Rama X. "Cysorz to ma klawe życie..." Fot. Wikipedia
REKLAMA

Król Tajlandii spędza epidemię koronawirusa w znanym europejskim ośrodku narciarskim Garmisch-Partenkirchen w Niemczech. Maha Vajiralongkorn, czyli Rama X narzuciłsobie przy tym ograniczenia.

Jak podaje „The Independent”, monarcha zabrał ze sobą tylko harem złożony z 20 żon. Najwyraźniej w czasach kryzysu ograniczenia narzucają sobie także koronowane głowy.

Rama X i jego świta wynajęli cały budynek hotelu w Ga-Pa. 57-letni król podkreślił, że każda z 20 kobiet dobrowolnie zgodziła się na dzielenie z nim losu kwarantanny. Monarcha dość często jeździ do Niemiec i Szwajcarii. Vajiralongkorn od wielu lat odwiedza np. okolice Monachium, gdzie w 2016 roku nabył posiadłość Villa Stolberg w Tutzing nad jeziorem Starnberg.

REKLAMA

Co ciekawe, monarcha nie zabrał do Niemiec swojej oficjalnej żony i córek. Grand Hotel Sonnenbichl otrzymał na kontynuowanie swojej działalności i goszczenie króla specjalne zezwolenie.

Takiego pozwolenia nie otrzymały inne hotele w mieście, a ponieważ cała świta monarchy się w jednym budynku nie pomieściła, to 119 „dworzan” zostało odesłanych z powrotem do Tajlandii. Podejrzewano u nich… koronawirusa. Postępowanie króla mocno oburzyło jego rodaków. Tylko czekać, aż w Azji pojawi się niedługo nowa republika? Na razie „Cysorz to ma klawe życie”, jak śpiewał Tadeusz Chyła.

Źródło: Valeurs Actuelles

REKLAMA