Dramat brytyjskich prostytutek! Muszą pracować po krzakach i zrujnowanych budynkach

Protest Angielskiego Kolektywu Prostytutek. Zdjęcie: https://feministsforsexworkers.com
Protest Angielskiego Kolektywu Prostytutek. Zdjęcie: https://feministsforsexworkers.com
REKLAMA

Angielskie prostytutki skarżą się, że spowodowana epidemią kwarantanna zniszczy ich „branżę”. Z robotą musza się ukrywać po krzakach, gruzowiskach i opuszczonych budynkach.

Brytyjski lewacki dziennik „Independent” opisuje sytuację w jaką popadły prostytutki, czy „pracownice seksualne”, jak je określa gazeta. Oczywiście spowodowane jest to warunkami kwarantanny i izolacji wywołanymi epidemia koronawirusa. To „pracownice” bliskiego kontaktu, więc tym gorzej radzą sobie podczas tych ograniczeń.

Niki Adams, rzeczniczka English Collective of Prostitutes (ECP) – Angielskiego Kolektywu Prostytutek powiedziała gazecie, że pandemia spowodowała, że prostytutki zostały pozbawione środków do życia. Narzeka, że w ostatnich latach polityka Konserwatystów utrudniała im pracę, a teraz do poprzedniego kryzysu dołożyła się epidemia.

REKLAMA

– Charakter pracy seksualnej polega na tym, że jesteśmy w bliskim kontakcie. Większość osób świadczących usługi seksualne to matki pracujące nad utrzymaniem siebie i swoich rodzin. Straciły wszystkie dochody. Nie mają oszczędności – użala się Adams nad losem pracujących matek.

Teraz prostytutki musza kryć się ze swa pracą, a to według niej, czyni zajęcie jeszcze bardziej niebezpiecznym.

– Jedyne miejsca, o których słyszałem, że kobiety pracują, to parki lub ruiny fabryk, czy innych obiektów. A to jest bardzo niebezpieczne. Pracowników seksualnych nie należy zmuszać do ukrywania się i dokonywania wyboru między zarobkiem, a ochroną zdrowia. Kobiety znajdują się w rozpaczliwej sytuacji, szczególnie te z dziećmi – mówi rzecznik Kolektywu Prostytutek.

Adams opowiada o losie niejakiej Suzan, która opiekuje się swą 9-letnią córką, niepełnosprawnym bratem i matką staruszką. Zamknięto lokal, w którym pracowała i teraz nie ma jak wyżywić dziecka, matki staruszki i brata inwalidy.

Na dodatek okazało się, że brytyjski rząd w swym planie wspierania gospodarki, nie przewidział pomocy dla „pracownic seksualnych”.

REKLAMA