Granice zamknięte, więc nie ma Polaków do zbierania szparagów w Niemczech. Premier Brandenburgii chce by polski rząd poluzował ograniczania, by Polacy podjęli pracę, której nie chce się wykonywać Niemcom .
Deutsche Welle informuje, że premier Brandenburgii Dietmar Woidke wzywa polski rząd do ustępstw w sprawie zamknięcia granic.
– Bliskie relacje na brandenbursko-polskim pograniczu nie mogą się rozpaść. Zwłaszcza teraz musimy trzymać się razem i proponować dobre rozwiązania – powiedział premier landu w rozmowie z RND.
W tym „trzymaniu się razem” chodzi, o to, że Niemcom brakuje pracowników sezonowych. Np. do zbierania szparagów. Niemcom pracować się za oferowanie pieniądze nie chce. Co prawda ściągnęli sobie milion nielegalnych imigrantów, ale to prawdopodobnie osoby bardzo wykształcone – twierdziła Angela Merkel. Lekarze, biochemicy, astrofizycy, inżynierowie. Nie będą przecież robić w polu.
– Dopiero po zamknięciu granic można zobaczyć, jak ważne są otwarte granice europejskie – dodaje Woidke.
Oczywiście, że można zobaczyć jak”ważne są otwarte granice europejskie”. Np wtedy, gdy Niemcy granice otwierają, zapraszają nielegalnych imigrantów, a potem razem z Unią przymusowo chcą ich lokować w innych krajach.
Akurat jednak teraz widać jak ważne jest, by granice były zamknięte. By epidemia się nie rozszerzała i to jest akurat ważniejsze niż zbiory szparagów w Niemczech.