Policjanci z całej Polski szukają podejrzanego o brutalne zamordowanie swojej partnerki. Kobieta była w ciąży

Radiowóz policji / PAP/Darek Delmanowicz
Radiowóz policji / PAP/Darek Delmanowicz
REKLAMA

Policja w całym kraju szuka Tomasza Sienkiewicza, który prawdopodobnie zabił swoją partnerkę będącą w ciąży. – Moja siostrzyczka leżała cała zakrwawiona, pod stertą poduszek. Znaleźli ją rodzice. Drzwi do pokoju były zamknięte na klucz, a jej partner zniknął – opowiadał „Faktowi” wstrząśnięty Mariusz Kass.

Pani Arleta miała 37 lat i była w czwartym miesiącu ciąży. Do zabójstwa doszło w ubiegłym tygodniu w Rumi w woj. pomorskim. Ofiara została zasztyletowana.

Arleta nosiła pod sercem dwoje dzieciaczków, chłopczyka i dziewczynkę. Bardzo się cieszyła na ich narodziny. To miały być jej pierwsze, długo wyczekiwane dzieciątka – opowiadał tabloidowi wstrząśnięty brat ofiary.

REKLAMA

O zbrodnię podejrzany jest partner kobiety, 46-letni Tomasz Sienkiewicz. – Do tej pory nie został zatrzymany. Wciąż szuka go policja – mówił Mariusz Duszyński z prokuratury w Gdańsku. Za Sienkiewiczem został wystosowany list gończy.

Podejrzany o zabójstwo partnerki.
Podejrzany o zabójstwo partnerki. (Zdj. źródła policyjne)

Z relacji brata zamordowanej wynika, że swojego partnera poznała niecałe dwa lata temu. Pan Mariusz opowiedział, o rozmowie z partnerem siostry, który stwierdził, że „nie lubi dzieci, a woli psy”. – Nasi rodzice nie mieli o nim najlepszego zdania i wspominali, że za dużo pił – mówił. Dodał też, że nigdy nie było żadnej przemocy między Arletą a Tomaszem. Zabójstwo było dla rodziny ofiary niewyobrażalnym szokiem. Podejrzany zniknął w dniu tragedii. Zabrał ze sobą swojego psa.

REKLAMA