Koronawirus. Hiszpanie nie nadążają chować zmarłych! Ciała przechowywane na lodowisku

Dom pogrzebowy w hiszpańskim Ourense Zdjęcie: EPA/BRAIS LORENZO Dostawca: PAP/EPA.
Dom pogrzebowy w hiszpańskim Ourense Zdjęcie: EPA/BRAIS LORENZO Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

W okresie nasilającej się pandemii koronawirusa w Hiszpanii, gdzie zmarło już ponad 9 tys. osób, rodziny zmarłych na Covid-19 muszą czekać nawet do dwóch tygodni na organizację pochówku – poinformował dziennik “El Mundo”, odnotowując walkę rządu z “pogrzebowymi spekulantami”.

Najtrudniejsza sytuacja panuje w Madrycie, gdzie do środowego wieczora zmarło już blisko 3,9 tys. osób. W ostatnich dniach z powodu braku miejsc w kostnicach ciała zmarłych na Covid-19 zaczęły być przechowywane na lodowisku w stołecznym Pałacu Lodu.

Hiszpański minister ds. konsumentów Alberto Garzon ujawnił, że podczas kontroli zleconych przez rząd przyłapano “przedsiębiorców-spekulantów”, których zakłady pogrzebowe podniosły w związku z pandemią ceny pogrzebów do 2000 euro.

REKLAMA

Z danych hiszpańskiej Organizacji Konsumentów i Użytkowników (OCU) wynika, że średnia cena pochówku w kraju przed wybuchem pandemii koronawirusa oscylowała na poziomie 900 euro.

Garzon przypomniał, że w poniedziałek w Hiszpanii wprowadzono nowe przepisy dotyczące pochówku osób zmarłych wskutek zakażenia koronawirusem. Przewidują one, że w pogrzebie – z powodu ryzyka infekcji – mogą uczestniczyć tylko trzy osoby z rodziny zmarłego lub grona jego przyjaciół.

Nowe przepisy, opracowane przez ministerstwo zdrowia Hiszpanii, zakazują w okresie stanu zagrożenia epidemicznego podnoszenia przez zakłady pogrzebowe kosztów pochówku. Zobowiązują też przedsiębiorców tej branży do stosowania cen sprzed 14 marca.

Od poniedziałku w całej Hiszpanii zakazano otwierania trumien ofiar koronawirusa oraz organizowania przy nich przed pochówkiem spotkania dla rodziny i bliskich zmarłego.

REKLAMA