Niemieccy politycy znów wtrącają się w polskie sprawy. Chcą przełożenia wyborów

Gesine Schwan, polityk SPD, była pełnomocnik niemieckiego rządu ds. współpracy z Polską. Zdjęcie: EPA/OMER MESSINGER Dostawca: PAP/EPA.
Gesine Schwan, polityk SPD, była pełnomocnik niemieckiego rządu ds. współpracy z Polską. Zdjęcie: EPA/OMER MESSINGER Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

Niemiecka polityk – była minister Gesine Schwan – chce, by wybory w Polsce zostały przełożone. Nie przeszkadza jej to, że w Bawarii ich termin nie został zmieniony i nikt w Polsce nie mówił Niemcom, czy mają je przeprowadzać, czy też nie.

W rozmowie z radiem Deutschlandfunk, była pełnomocniczka niemieckiego rządu ds. współpracy z Polską stwierdziła, że wybory prezydenckie nie byłyby uczciwe. Według niej nie da się prowadzić kampanii wyborczej, a to zwiększa szanse Andrzeja Dudy.

– PiS ma ogromną większość w Sejmie, ale już jesienią miał problemy w wyborach – powiedziała. – Oznacza to, że PiS wprawdzie wydał dużo pieniędzy na świadczenia chociażby dla rodzin, ale nie siedzi tak mocno w siodle, jakby chciał – dodała.

REKLAMA

Według Schwan próba wprowadzenia głosowania korespondencyjnego pokazuje, iż „PiS chce manipulować”.

Jest też pytanie, czy w tak krótkim czasie da się zorganizować głosowanie korespondencyjne dla Polaków, którzy mieszkają za granicą. Doświadczenie pokazuje, że są oni bardzo krytyczni wobec PiS i między innymi dlatego PiS nie chciał utrzymywać możliwości głosowania korespondencyjnego. Ale jeszcze raz: w przypadku każdych wyborów, jeśli mają być naprawdę demokratyczne i legalne, wszyscy kandydaci muszą mieć szanse, i to równe szanse, prowadzić kampanię wyborczą. A teraz kandydaci mniejszościowi tej szansy nie mają – mówiła polityk SPD.

O wyborach prezydenckich w Polsce pisze także lewicowy dziennik „Die Tageszeitung” (TAZ). Podaje, że w obliczu pandemii coraz więcej prezydentów i burmistrzów miast odmawia organizacji głosowania, które ma odbyć się za około sześć tygodni.

„Jednak szef PiS Jarosław Kaczyński i nawet prezydent Andrzej Duda są gotowi na to, by narazić zdrowie obywateli, aby utrzymać władzę” – pisze dziennik.

„Die Tageszeitung” cytuje też wypowiedź Dudy, który niedawno stwierdził, że jeśli można chodzić do sklepu, to można też pójść do lokalu wyborczego.

„Ponieważ jest jedynym kandydatem, który może jeszcze prowadzić kampanię wyborczą i stale pokazywany jest w «mediach narodowych», dawniej mediach publicznych, ma wysokie notowania we wszystkich sondażach” – pisze gazeta.

REKLAMA