Śmierć kasjerki supermarketu. Koniec z pracą sieci handlowych?

obostrzenia/Zakupy w sklepie. Foto: PAP
Zakupy w sklepie. Foto: PAP
REKLAMA

W imigranckim mieście Saint-Denis pod Paryżem zmarła po zarażeniu się koronawirusem 52-letnia kasjerka o imieniu Aïcha. Jej śmierć może oznaczać kłopoty z utrzymaniem pracy sieci handlowych.

Zmarła pracowała ponad trzydzieści lat w hipermarkecie Carrefoura w Saint-Denis. Chorowała od 17 marca. Była jedną z najstarszych kasjerek w tym sklepie. Sklep odkażono, a jego kierownictwo zapewniło porady psychologiczne dla załogi.

Dla osób pracujących w czasie kryzysu przewidziane są też specjalne premie w wysokości 1000 euro. Jednak, ani pieniądze, ani psycholog nie pokonają obawo własne życie. Śmierć kasjerki wywołała dodatkowe obawy sprzedawców i kasjerów.

REKLAMA

Aicha była działaczką związku zawodowego CGT. Jego działacze skrytykowali więc właścicieli sieci handlowych. Syndykat przyznał, że dystrybucja żywności musi być kontynuowana, ale zażądał dodatkowej ochrony pracowników. Wg CGT w sieci Carrefoura doszło do ponad 550 podejrzanych przypadków zachorowań pracowników, a 181 uznano za udokumentowane.

Jednak zarażenia kasjerki mogło być spowodowane nieprzestrzeganiem zaleceń sanitarnych przez mieszkańców Saint-Denis. W pierwszych dniach wprowadzenia restrykcji to właśnie w tej okolicy szturmowano tłumnie sklepy. Do podobnych scen doszło też 28 marca, kiedy to dokonano ponownego otwarcia Carrefoura” po jego dezynfekcji.

Na miejsce musiała przybyć policja. Pracownicy skarżą się, że klienci nie przestrzegają „bezpiecznych odległości”. Do niedawna kasjerki pracowały też bez żadnych masek, podobnie jak większość francuskich służb, łącznie z policją. W szeregach policji też zresztą odnotowano już ofiary śmiertelne.

CGT i rządzący w mieście komuniści obarczają winą za śmierć swojej działaczki właścicieli sieci supermarketów. Miejscowy działacz KPF Stéphane Peu stwierdził, że „istnieje zbyt duża tolerancja dla dużych grup dystrybucyjnych. Myślę, że podstawowe działania tych grup można połączyć z bardziej restrykcyjnymi środkami”.

Winny jest nie „dziki proletariat” całego świata połączony w Saint-Denis, który nie przestrzega żadnych przepisów sanitarnych, ale jak zwykle paskudni… „kapitaliści”.

Źródło: AFP/ Le Figaro

REKLAMA