Ujawniła niewygodną prawdę o koronawirusie. Chińska lekarka zaginęła w tajemniczych okolicznościach

Dr Ai Fen. / foto:
REKLAMA

To ona jako jedna z pierwszych alarmowała o koronawirusie. Słynną lekarkę z Chin, której zdjęcie z rozmowy na czacie wyciekło do sieci, już przykładnie ukarano. Teraz okazuje się, że kobieta zaginęła w tajemniczych okolicznościach.

Dr Ai Fen jest ordynatorką oddziału ratunkowego szpitala centralnego w Wuhan, to właśnie tam rozpoczęła się pandemia koronawirusa. I to ona spotkała się najpewniej z pierwszym przypadkiem koronawirusa, który wówczas jeszcze nie był jako taki zdiagnozowany.

To także ona jako pierwsza udostępniła na prywatnej konwersacji zdjęcie raportu, na którym podkreśliła nazwę „koronawirus SARS”. Zdjęcie szybko rozprzestrzeniło się wśród lekarzy, a w końcu wyciekło do Internetu i stało się powszechnie znane.

REKLAMA

Mimo apeli ze strony lekarki na przełomie 2019 i 2020 roku dyrekcja szpitala nie uwierzyła jej, a co więcej Ai Fen została oskarżona o szerzenie fałszywych informacji. Następnie dostała surową naganę.

Na tym sprawa słynnej lekarki jednak się nie kończy. 10 marca ukazał się wywiad z Ai Fen, która opowiedziała o tym, w jaki sposób była uciszana „przez górę”, a także stwierdziła, że „gdyby lekarze zostali niezwłocznie powiadomieni, ten dzień (wybuchu pandemii – red.) mógłby nigdy nie nadejść”.

Kobieta zaginęła 16 marca, kiedy to po raz ostatni udostępniła zdjęcie w mediach społecznościowych. Od tamtej pory nie pojawiła się w pracy, ani nie była widziana przez nikogo. Pojawiły się pogłoski o tym, że lekarka mogła zostać aresztowana, jednak jej los nie jest znany.

Źródło: Fakt

REKLAMA