Twierdzi, że 8 lat za zabicie żony wystarczy. 54-latek chce wyjść na wolność

Sąd. Fot. ilustracyjne. Foto: PAP/koronawirusa
Sąd. Fot. ilustracyjne. Foto: PAP
REKLAMA

Zabójca, który po latach śledztwa, trafił do więzienia chce wyjść na wolność. Uważa, że 8 lat odsiadki to dla niego wystarczająco dużo.

Dwa lata temu Arkadiusz A. został skazany na 15 lat więzienia. Po wieloletnim śledztwie został uznany za odpowiedzialnego morderstwa Krystyny A. – jego żony.

Skazanie A. to sukces policyjnego Archiwum X. To specjalny zespół, który zajmuje się niewyjaśnionymi zbrodniami sprzed lat.

REKLAMA

Krystyna A. z Bielska Podlaskiego zaginęła w 2011 roku. Natomiast jej mąż przez siedem lat przekonywał wszystkich, że jego żona uciekła za granicę.

Aby uwiarygodnić swoją wersję złożył nawet w jej imieniu PIT i zaocznie wziął rozwód. Ale najbliżsi Krystyny A. nie wierzyli w tą wersję i nagłą ucieczkę kobiety za granicę.

Po latach prawdziwy los kobiety wyszedł na jaw. Na zawinięte w dywan ciało kobiety natknął się spacerujący po lesie mężczyzna.

Wówczas Arkadiusz A. zmienił swoją wersję opowieści. Co prawda przyznał się do zabicia żony, ale bronił się, iż zrobił to niechcący, w trakcie szarpaniny.

– Ona złapała za nóż, krzycząc, że mnie zarżnie. Wyrwałem go jej, ale złapała mnie za ubranie. Popchnąłem ją, lecz przewracając się, pociągnęła mnie za sobą. To był ułamek sekundy. Nagle zobaczyłem nóż wbity w jej bok – zeznawał w sądzie.

Za tą zbrodnię usłyszał wyrok 15 lat więzienia. Jednak teraz, dwa lata po usłyszeniu wyroku, uznał, że to dla niego za dużo.

Arkadiusz A. odwołał się od wyroku, twierdząc, że powinien być sądzony za zbrodnię w afekcie, bo żona nadużywała alkoholu i się awanturowała. Domaga się obniżenia kary do 8 lat więzienia.

Źródło: Fakt

REKLAMA