Łukaszenko jednak się boi? Rosja wysłała na Białoruś testy na koronawirusa

Prezydent Aleksandr Łukaszenka. Foto: screen z YouTube/WilnotekaLT
Prezydent Aleksandr Łukaszenka. Foto: screen z YouTube/WilnotekaLT
REKLAMA

Rosyjska ambasada na Białorusi poinformowała w sobotę, że dostarczyła Mińskowi 10 tys. testów na koronawirusa. Wszystko w ramach wsparcia dla kraju sojuszniczego. Czyżby Aleksander Łukaszenko jednak obawiał się koronawirusa, którego jeszcze niedawno „nie widział w powietrzu”?

– My, jako bratnie narody, wspieramy się wzajemnie w czasach, gdy w naszych domach pojawiają się problemy, wspólnie patrzymy w przyszłość – podkreślił ambasador Rosji na Białorusi Dmitrij Mezentsew.

Według ambasadora dostarczenie Białorusi testów na koronawirusa potwierdza sojuszniczy charakter stosunków między oboma krajami. Podkreślił, że strony są gotowe dzielić się swoimi doświadczeniami w walce z rozprzestrzenianiem się zarazy.

REKLAMA

Wygląda na to, że wirus jednak dotarł na Białoruś. Prezydent tego kraju kilkukrotnie wypowiadał się w mediach nt. epidemii bagatelizując problem. Tydzień temu po meczu hokeja w Mińsku stwierdził, że „lepiej umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach”.

Dziennikarka, która przeprowadzała z nim wywiad zapytała czy nie boi się, że na tak dużej imprezie wirus może się rozprzestrzeniać. – A pani widzi, żeby to jakiś wirus latał, bo ja nie widzę! – odparł prezydent.

Wcześniej Łukaszenko też dzielił się swoimi niezwykłymi radami, jak pokonać koronawirusa. – Częściej myjcie ręce, na czas jedzcie śniadanie, obiad i kolację. Ja jestem człowiekiem niepijącym, ale ostatnio żartuję, że wódką powinno się nie tylko myć ręce, ale najpewniej, w przeliczeniu na 40-50 gramów czystego spirytusu dziennie, truć tego wirusa. Ale nie w pracy – mówił.

Źródła: ITAR-TASS, NCzas.com

REKLAMA