Niedługo będziemy jeść robactwo. Unia Europejska zamierza wprowadzić je do jadłospisów

Jedzenie robaków Zdjęcie: YT/National Geographic
REKLAMA

Unia już jesienią zamierza dopuścić do produkowania i sprzedawania potraw i jedzenia z dżdżownic, szarańczy, świerszczy, czy koników polnych. A to po to, by chronić Ziemię przed globalnym ociepleniem.

O planach wprowadzenia przez Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) „robaków” do jadłospisów na terenie całej Unii informuje brytyjski dziennik „Guardian”.

– Mamy duże szanse, by w nadchodzących tygodniach otrzymać zielone światło – powiedział w rozmowie z gazetą Christophe Derrien szef International Platform of Insects for Food and Feed – organizacji lobbującej za przerabianiem owadów na żywność i paszę.

REKLAMA

– Uważamy, że te zezwolenia będą przełomem dla sektora i czekamy na nie z niecierpliwością. Kiedy będziemy mieli otrzymane od EFSA zezwolenie na nową żywność, to będzie to miało efekt kuli śnieżnej – dodał Derrien.

W 1997 r. UE przyjęła prawo wymagające klasyfikacji „nowej żywności”. Chodziło o produkty, których Europejczycy nie spożywali w przeszłości. Niektóre kraje jak Wielka Brytania, Belgia, Finlandia, Dania i Holandia postanowiły, że prawo nie ma zastosowania do zwierząt i dlatego nadal zezwalały na sprzedaż robaków jako żywności. Francja, Hiszpania i Włochy postanowiły tego zakazać.

Jeśli zapowiedzi się sprawdzą, to od jesieni w całej Unii będzie można produkować i sprzedawać żywność z owadów.

Ekofanatycy, którzy mówią o ocaleniu Ziemi przed ociepleniem klimatu od dawna postulują zastąpienie dotychczas spożywanego mięsa robakami. Chodzi o to, że przy hodowli, ale i przez same zwierzęta wytwarzana jest duża ilość gazów cieplarnianych. W skrócie chodzi o to, że bydło puszcza wiatry.

Jeśli wziąć pod uwagę to, że Unia coraz mocniej lansuje pomysł obłożenia mięsa drakońskimi podatkami to może okazać się, że rzeczywiście „europejska biedota” zostanie zmuszona do jedzenia robaków. Mięso będzie towarem luksusowym dla zamożnych.

– Owadów będzie można używać do robienia aperitifów, przekąsek, w makaronach, czy hamburgerach – zachwala specjały Derrien.

Cały pomysł ma szczególnie teraz groteskowy i absurdalny charakter. Cały świat domaga się zamknięcia przez Chińczyków bazarów, na których sprzedawane są różne zwierzęta. Uznaje się, że to jedzenie przez Chińczyków nietoperzy mogło być jednym z powodów epidemii. Ciekawe jak unijni weterynarze będą badać dżdżownice, szarańczę i świerszcze dopuszczając każdy egzemplarz do jedzenia.

REKLAMA