Kamil Bortniczuk składa rezygnację z funkcji wicepremiera. Ma nowy plan z Jarosławem Gowinem

Kamil Bortniczuk. / foto: Twitter: TOK FM
Kamil Bortniczuk. / foto: Twitter: TOK FM
REKLAMA

Kamil Bortniczuk z Porozumienia poinformował we wtorek, że składa rezygnację z funkcji wiceministra funduszy i polityki regionalne. Jak dodał przez najbliższe 30 dni wraz z szefem Porozumienia Jarosławem Gowinem skupią się zbudowaniu ponadpartyjnego poparcia dla projektu zmian w konstytucji.

Bortniczuk wziął udział we wspólnej konferencji prasowej z Jarosławem Gowinem, który w poniedziałek złożył dymisję z funkcji wicepremiera i ministra nauki. Poinformował, że decyzja ta jest podyktowana brakiem poparcia przez koalicjantów ze Zjednoczonej Prawicy dla propozycji poprawki Porozumienia dotyczącej zmian w Kodeksie wyborczym i przesunięcia terminu wyborów prezydenckich.

Bortniczuk podkreślił, że obecnie jest kwestia tego czy 10 maja Polacy będą zmuszeni pójść do wyborów prezydenckich, czy będzie ten termin przełożony w zgodzie z prawem i wolą Sejmu. „Jedynym narzędziem, które na dzisiaj mają posłowie jest zmiana konstytucji. Wszystkie inne narzędzia związane z wprowadzeniem któregokolwiek ze stanów nadzwyczajnych są w rękach Rady Ministrów. To był jeden z powodów, główny powód dymisji pana prezesa Jarosława Gowina z zajmowanej funkcji” – powiedział poseł.

REKLAMA

Dodał, że Gowin jako wicepremier nie mógł być do końca wiarygodny w prowadzeniu rozmów politycznych z posłami, „skoro Rada Ministrów miała alternatywne rozwiązania”.

„Ja dzisiaj chciałem poinformować o tym, że również składam rezygnację ze swojej ministerialnej funkcji w ministerstwie funduszy i polityki regionalnej, po to aby być podobnie wiarygodnym jak pan premier w rozmowach, do których mnie upoważnił” – poinformował polityk Porozumienia.

Gowin poinformował, że rozpoczyna konsultacje ws. „zbudowania ponadpartyjnego, ponad podziałami rząd-opozycja poparcia dla projektu konstytucyjnego”, który został złożony w poniedziałek w Sejmie i przewiduje przesunięcie wyborów prezydenckich o dwa lata. Dodał, że do rozmów z przedstawicielami opozycji upoważnił właśnie Bortniczuka.

(PAP)

REKLAMA