Dobra strona epidemii? Jak wszystko wróci do normy to będzie TANIEJ niż KIEDYKOLWIEK

Galeria handlowa.
Galeria handlowa - zdj. ilustracyjne / fot.: Pixabay
REKLAMA

– Firmy z branży modowej muszą wdrożyć pilnie niespotykaną dotąd dyscyplinę kosztową. Średnio 20 proc. placówek jest nierentownych, zarabia na nie 20 proc. najlepszych sklepów – mówi Tomasz Ciapała, właściciel sieci Lancerto. Zapowiada się, że w branży modowej po epidemii będzie tak tanio jak już dawno nie było.

Takich obniżek w branży modowej nie było od dawna. Obecna blokada galerii sprawia, że ogromna większość produktów się nie sprzedaje. Aby odbić się od dna firmy modowe będą musiały po epidemii sprzedać jak najwięcej i jak najszybciej. Już teraz można natrafić na obniżki rzędu 50 proc.

– To pokazuje skalę dramatu. Jak działa nasz biznes? Wyprzedaże kończą się w lutym. Realizujemy jakieś marże, czyli zarabiamy od marca, przez kwiecień, maj i czerwiec, kiedy znowu zaczynają się wyprzedaże – mówi Tomasz Ciapała, właściciel sieci Lancerto w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.

REKLAMA

Ciapała dodaje, że sprzedaż internetowa wciąż nie zastępuje zysków sklepów stacjonarnych.

– Jest nawet takie powiedzenie, że w e-handlu ciuchami zarabiają wszyscy, tylko nie sklep. Pieniądze z tego mają dostawcy opakowań, jak boxmarket, dostawcy usług finansowych typu PayU, a sam sklep już nie – mówi.

Niestety czas po epidemii nie będzie związany jedynie z obniżkami. Wile sklepów na pewno się zamknie.

– Wszystkie sieci zaczną robić przegląd swoich sklepów i zamkną te niedochodowe lub mało zyskowne. Część centrów będzie świeciła pustkami. Będą musiały zmienić swoje funkcje, np. na biura, albo zostaną wyburzone – mówi właściciel Lancerto.

Źródło: Gazeta Wyborcza, money.pl

REKLAMA