
Rząd Prawa i Sprawiedliwości słusznie apeluje, by nie rozpowszechniać w internecie fejków, czyli nieprawdziwych informacji. PiS apel powinno jednak najpierw rozpowszechnić we własnych szeregach. Lidia Dudziak i Andrzej Wójcik mają bowiem poważne kłopoty z weryfikacją wiadomości.
Poznańska radna i małopolski radny Sejmiku z ramienia PiS-u zamieścili na Facebooku rzekomą wypowiedź amerykańskiego pneumologa wychwalającego polski rząd i Andrzeja Dudę. Sęk w tym, że zdjęcie przedstawiało Johnny’ego Sinsa, aktora filmów dla dorosłych znanego jako „Łysy z Brazzers”. Wypowiedź oczywiście była zmyślona.
Satyryczna grafika krążyła w mediach społecznościowych od kilku dni. Była ochoczo udostępniana i przyjmowana za prawdziwą przez mniej lotnych wyznawców PiS-u. Aż dotarła do samych polityków.
Dudziak i Wójcik oczywiście nie muszą znać ani aktorów filmów dla dorosłych, ani pneumologów. Muszą natomiast – a przynajmniej powinni – weryfikować informacje czy wypowiedzi, które udostępniają.
Czyżby tak mocno uwierzyli w propagandę sukcesu, że za pewnik przyjmują każdą pozytywną wypowiedź o swojej partii? Nie zapaliła im się czerwona lampka? A może jest tak kiepsko, że tonący brzytwy się chwyta i trzeba udostępniać wszystko jak leci, co może poprawić notowania i połechtać ego?
Niezależnie od tego, jakie przesłanki kierowały politykami PiS-u, Dudziak i Wójcik skompromitowali się po całości.