
Zdaje się, że Policja – przez niektórych nazywana już milicją – poczuła władzę. Tym razem pewien służbista postanowił postraszyć klienta baru, że jeżeli ten nie ujawni co zamówił na wynos, zostanie ukarany mandatem 500 złotych.
„Stan wojenny plus” – tak można określić to, co dzieje się obecnie w Polsce. Uznaniowe karanie mandatami przez funkcjonariuszy jest już na porządku dziennym, a kolejne nagrania z kuriozalnych interwencji ośmieszających stróżów prawa trafiają do sieci.
Tym razem w Mikołowie funkcjonariusze sprawdzali osoby czekające na zamówienie na wynos w lokalnym barze. Mężczyźnie, który nie chciał zdradzić, co zamówił na wynos policjant groził mandatem w wysokości 500 złotych.
Cały dialog jest tak kuriozalny, że można go jedynie wprost przedstawić:
– Trójka co to jest proszę Pana? – pyta funkcjonariusz.
– Niech Pan nie żartuje, co to Pana obchodzi z całym szacunkiem.
– Co to jest trójka? – dopytywał policjant sprzedawcy.
– Nie mogę zdradzać Panu zamówień, z jakiej racji miałbym.
Skoro ze sprzedawcą się nie udało, dzielny funkcjonariusz przeszedł do ataku na klienta. Tym razem interwencja okazała się „skuteczna”, policjant dowiedział się co jest ową trójką:
– Czy Pan chce dostać mandat 500 zł, czy Pan zdradzi jakie to jest zamówienie? (mandat miałby być nałożony za przebywanie w miejscu rekreacyjnym – red.)
– Zamówiłem frytki i hamburgera z rybą.
– Za ile to będzie?
– Za jakieś 15 minut – rzecze sprzedawca. Wtem nieoczekiwany zwrot akcji:
– To jeden Pan wojskowy zostanie tutaj z tym Panem i będą czekali na zamówienie. Który zostaje?
Nieznany film Barei ze stanu wojennego. 😁
Milicjant – Czy chce pan dostać mandat 500 zł czy zdradzi pan jakie to jest zamówienie.
Obywatel – zamówiłem frytki i hamburgera z rybą.
Milicjant – to jeden wojskowy zostanie z tym panem i będą czekać na zamówienie.
🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣 pic.twitter.com/0B8PlhqwKu— Tomasz Wolf 🇪🇺🇵🇱🇺🇲🌍 (@TomaszWolf) April 10, 2020
Nagranie z całej Interwencji: