
Czy budząca wiele kontrowersji sieć 5G może odpowiadać za epidemię koronawirusa? Temat ten jest tak często poruszany w Internecie, że ustosunkowały się do niego m.in. Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji i WHO.
Dużą popularność w Internecie zdobywa teoria wedle której sieć 5G mogłaby być odpowiedzialna za epidemię koronawirusa. Na forum portalu spidersweb.pl pojawił się wpis sugerujący, że z epidemiami łączą się wszystkie daty związane z rozwojem łączności radiowej:

Źródło: spidersweb.pl
Redaktor portalu spidersweb.pl odpowiedział na tę wyliczankę, której treść okazała się „fejkiem”, swoją własną:

Źródło: Spidersweb.pl
Dużo poważniej do tematu podeszły Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji i WHO. Obie organizacje ustosunkowały się do zarzutów wobec 5G.
„Teorie o tym, że objawy osób zakażonych wirusem to efekt działania szkodliwego promieniowania elektromagnetycznego są nieprawdziwe i mają na celu jedynie szerzenie dezinformacji w społeczeństwie. Żadne rzetelnie przygotowane badania naukowe nie wskazują na powiązania promieniowania niejonizującego, emitowanego przez systemy telefonii komórkowej, z powstawaniem nowotworów i innych chorób. Potwierdza to między innymi Międzynarodowa Komisja ds. Ochrony przed Promieniowaniem Niejonizującym (ICNIRP), która stale bada te zależności” – pisze PIIT.
„Niestety, wiele grup wykorzystuje strach przed wirusem do dezinformacji i kłamliwych teorii na temat sieci telekomunikacyjnych, głównie 5G, oraz rzekomej szkodliwości promieniowania elektromagnetycznego (PEM). Niektórzy podżegają wręcz do niszczenia infrastruktury telekomunikacyjnej, wzorując się na ostatnich bandyckich podpaleniach masztów w Wielkiej Brytanii” – czytamy dalej.
WHO udostępniło natomiast grafikę informującą, że wirus rozprzestrzenia się drogą kropelkową i 5G nie ma na niego żadnego wpływu:

Źródło: WHO
Źródło: Spidersweb, WHO