
Sondaż SW Research dla rp.pl dobitnie pokazuje, że ogromna większość Polaków nie chce wyborów korespondencyjnych w maju. PiS chce jednak uprawiać w tym czasie „demokrację”, choć demokratyczna większość jest temu przeciwna.
Sejm przyjął zmiany w Kodeksie wyborczym umożliwiające zorganizowane powszechnego głosowania korespondencyjnego. Oznacza to, że Polacy, aby wybrać prezydenta, nie pójdą do urn tylko będą głosować listownie.
Przeciwko tego typu zmianom byli nawet członkowie rządu. Były wicepremier Jarosław Gowin pokazowo oddał swój urząd partyjnej koleżance – Jadwidze Emilewicz. Nie powstrzymał jednak obozu władzy przed przegłosowaniem zmian, a nawet zachęcał swoich podwładnych z Porozumienia, by głosowali tak jak chce PiS.
Ryzyko „kupowania” głosów
Przeciwko wyborom korespondencyjnym w maju są także prawnicy. Rada Okręgowej Izby Radców Prawnych w Katowicach postanowiła ustosunkować się do decyzji PiS o głosowaniu korespondencyjnym. Według katowickich ekspertów tego typu głosowanie przeprowadzone w takich warunkach stwarza ryzyko „kupowania” głosów.
„Trudno bowiem od społeczeństwa pozostającego w izolacji spowodowanej epidemią wymagać śledzenia i nauczenia się nowych, opisanych trudnym i specjalistycznym językiem procedur wyborczych. Nie sposób nie zauważyć, że zmiana sposobu głosowania i wprowadzenie wyłącznie trybu korespondencyjnego spowoduje de facto wykluczenie całej rzeszy uprawnionych do głosowania, którzy z przyczyn obiektywnych nie będą w stanie oddać głosu, ale także spowoduje ryzyko procederu „kupowania” głosów poprzez nielegalny obrót pakietami wyborczymi” – napisali w swoim stanowisku.
Wielokrotnie sprzeciw sygnalizowali pracownicy Poczty Polskiej, którzy twierdzą, że nie są w stanie w tak krótkim czasie przygotować się do tych wyborów.
Duda jak Jaruzelski?
Wreszcie przeciwna jest też większość Polaków. Uczestnicy sondażu SW Research dla rp.pl odpowiadali na pytanie: „jak oceniają projekt zmian w Kodeksie wyborczym, które umożliwią korespondencyjny wybór prezydenta?”.
Na tak zadane pytanie „Dobrze” odpowiedziało zaledwie 19,8 proc. respondentów. Odpowiedzi „Źle” udzieliło aż 62,3 proc. ankietowanych.
– Złą opinię o tym rozwiązaniu częściej wyrażają mężczyźni niż kobiety (66% vs 59% kobiet). Negatywny stosunek do zmian w Kodeksie wyborczym ma 70% osób, które skończyły 50 lat i 2 na 3 osoby z wyższym wykształceniem. Pomysł korespondencyjnego głosowania w nadchodzących wyborach negatywnie oceniają blisko 3 na 4 osoby zarabiające od 3001 do 5000 zł i częściej niż 2 na 3 mieszkańców największych miast – komentuje wyniki badania Adam Jastrzębski, Senior Project Manager w SW Research.
Jak widać 10. maja czeka nas siłowo narzucane uprawianie demokracji wbrew woli większości. Wybrany w ten sposób prezydent będzie miał jeden z najsłabszych mandatów poparcia społecznego w historii Polski po 89′ roku. Bardziej kontrowersyjny był jedynie wybór Wojciecha Jaruzelskiego na prezydenta RP. „Generał” zdał jednak urząd bardzo szybko…
Źródło: rp.pl, nczas.com,