
Polacy coraz mocniej odczuwają wprowadzone przez rząd obostrzenia w ruchu publicznym i działania policji. Natomiast prawnicy znajdują rozwiązania, aby uchronić się przed mandatami.
W związku z epidemią koronawirusa rząd PiS wprowadził ograniczenia w przemieszczaniu się. Z domu nie można wyjść bez podania ważnego celu – np. wyjścia do sklepu po jedzenie i leki.
Natomiast policja zaczęła sypać mandatami karnymi do 500 złotych oraz kierować sprawy do sądów. A to zakończyć się może grzywną w wysokości od 5 tys. do 30 tys. złotych.
W ostatnich dniach takie grzywny dostali już m.in. kierowcy myjący samochody, rowerzyści, czy kupujący w sklepach sam alkohol. Teraz jednak prawnicy znaleźli sposób jak uchronić się przed mandatem.
Adwokat Roman Giertych wskazał, że Kodeks Wyborczy jako ustawa jest nad rozporządzeniem. Natomiast zgodnie z art. 106. § 1 KW „Agitację wyborczą może prowadzić każdy komitet wyborczy i każdy wyborca”.
Dlatego też jeśli zatrzymany oświadczy, że prowadzi agitację wyborczą, to Policja nie może go ukarać. Wszak trwa kampania wyborcza.
Kodeks Wyborczy jako ustawa jest nad rozporządzeniem. Zgodnie z art. 106. § 1 KW „Agitację wyborczą może prowadzić każdy komitet wyborczy i każdy wyborca”. Jeżeli zatrzymany przez Policję oświadczy, że prowadzi agitację wyborczą, to nie można go ukarać. Trwa przecież kampania.
— Roman Giertych (@GiertychRoman) April 11, 2020
– Osoba zatrzymana przez Policję powinna wezwać Policjanta do głosowania na ulubionego kandydata. W ten sposób spełni już definicję agitacji. Nie ma zakazu agitowanie policjantów. Ponieważ trwa kampania MZ nie może zakazywać różnych form agitacji – oświadczył adwokat.
Osoba zatrzymana przez Policję powinna wezwać Policjanta do głosowania na ulubionego kandydata. W ten sposób spełni już definicję agitacji. Nie ma zakazu agitowanie policjantów. Ponieważ trwa kampania MZ nie może zakazywać różnych form agitacji.
— Roman Giertych (@GiertychRoman) April 11, 2020
Źródło: Twitter Roman Giertych