Policja chce ci dać mandat? Powiedz, że prowadzisz agitację wyborczą

Policja bezlitośnie karze za brak maseczek. Foto: PAP
Zdjęcie ilustracyjne / Foto: PAP
REKLAMA

Polacy coraz mocniej odczuwają wprowadzone przez rząd obostrzenia w ruchu publicznym i działania policji. Natomiast prawnicy znajdują rozwiązania, aby uchronić się przed mandatami.

W związku z epidemią koronawirusa rząd PiS wprowadził ograniczenia w przemieszczaniu się. Z domu nie można wyjść bez podania ważnego celu – np. wyjścia do sklepu po jedzenie i leki.

Natomiast policja zaczęła sypać mandatami karnymi do 500 złotych oraz kierować sprawy do sądów. A to zakończyć się może grzywną w wysokości od 5 tys. do 30 tys. złotych.

REKLAMA

W ostatnich dniach takie grzywny dostali już m.in. kierowcy myjący samochody, rowerzyści, czy kupujący w sklepach sam alkohol. Teraz jednak prawnicy znaleźli sposób jak uchronić się przed mandatem.

Adwokat Roman Giertych wskazał, że Kodeks Wyborczy jako ustawa jest nad rozporządzeniem. Natomiast zgodnie z art. 106. § 1 KW „Agitację wyborczą może prowadzić każdy komitet wyborczy i każdy wyborca”.

Dlatego też jeśli zatrzymany oświadczy, że prowadzi agitację wyborczą, to Policja nie może go ukarać. Wszak trwa kampania wyborcza.

– Osoba zatrzymana przez Policję powinna wezwać Policjanta do głosowania na ulubionego kandydata. W ten sposób spełni już definicję agitacji. Nie ma zakazu agitowanie policjantów. Ponieważ trwa kampania MZ nie może zakazywać różnych form agitacji – oświadczył adwokat.

Źródło: Twitter Roman Giertych

REKLAMA