Amnestia z powodu koronawirusa sprawdza się słabo. Więźniowie powoli wracają do cel

Francuskie więzienie w Grasse Fot. Twitter La Plume
REKLAMA

We Francji z powodu przepełnienia zakładów karnych i groźby rozprzestrzenienia się tam pandemii koronawirusa, wypuszczono na wolność ponad 8 tys. skazanych. Są już jednak pierwsze przypadki powrotu za więzienne mury.

Nie wszyscy amnestionowani skazańcy okazali się dobrze zresocjalizowani. Media donoszą właśnie o bandycie, który dokonał rozboju i ukradł samochód z użyciem… siekiery. Został aresztowany w Saint-Fort-sur-le-Né w departamencie Charente.

Dwa dni po dokonaniu rozboju w Mortagne-sur-Gironde miał skradzionym autem wypadek. Uszkodził znak i pobliski dom. Przybyła na miejsce żandarmeria kierowcy już nie zastała. Dalej uciekał pieszo, ale wytropił go policyjny pies.

REKLAMA

Osaczony, próbował się bronić toporkiem, ale spuszczony ze smyczy pies sobie poradził. Bandyta trafił do aresztu i wróci do więzienia zapewne już z podwyższonym wyrokiem.

Amnestionowanie więźniów jednak się nie sprawdza. Minister sprawiedliwości Nicole Belloubet, ogłosiła kilka dni temu, że wskaźnik przeludnienia w więzieniach spadł ze 119% w dniu 1 marca (72 400 penitencjariuszy) do 107% na 7 kwietnia (64 439 więźniów).

System sprawiedliwości działa na zwolnionych obrotach i procesy są przenoszone na później. Jak się okazuje przestępcy robią jednak wszystko, by do więzień wracać.

8000 détenus déjà libérés, Adeline Hazan en veut 7000 de plus!

Źródło: VA

REKLAMA