Pierwsze publiczne wystąpienie Borisa Johnsona po wyjściu ze szpitala. Premier dziękuje tym, którzy uratowali mu zycie.

Pierwsze publiczne wystąpienie Borisa Johnsona po wyjściu ze szpitala. Zdjęcie: Twitter/ Boris Johnson #StayHomeSaveLives
Pierwsze publiczne wystąpienie Borisa Johnsona po wyjściu ze szpitala. Zdjęcie: Twitter/ Boris Johnson #StayHomeSaveLives
REKLAMA

Premier Wielkiej Brytanii po wyjściu ze szpitala po raz pierwszy pokazał się publicznie. Boris Johnson w wielkich słowach dziękuje pracownikom służby zdrowia.

Po tygodniu pobytu w szpotalu Świetego Tomasza z powodu zarażenia koronawirusem i ciężkiego przebiegu choroby premier Johnson po raz pierwszy pokazał się publicznie. Zrobił to w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.

Boris Johnson przede wszystkim podziękował pracownikom NHS -publicznej służby zdrowia. To w końcu im zawdzięcza życie. Wedle doniesień brytyjskich mediów, w pewnym momencie stan Borisa Johnsona był niemal krytyczny. Gorszy niż wynikałoby to tylko z faktu, że przez kilka dni przebywał na oddziale intensywnej opieki medycznej.

REKLAMA

Premier Johnson mówił nie tylko o lekarzach i samym personelu medycznym, ale sprzątaczach, kucharzach kierowcach etc – tych wszystkich, którzy stoją na pierwszej linii frontu walki z koronawirusem, okazują odwagę i ryzykują życiem. Johnson wspomniał też i tych lekarzach, którzy podjęli w jego sprawie najtrudniejsze decyzje, i którym zawdzięcza swe życie.W szczególny sposób podziękował dwóm siostrom.

– Chciałbym szczególnie podziękować dwóm pielęgniarkom, które były przy moim łóżku przez 48 godzin, gdy to wszystko mogło pójść w zupełnie inną stronę. Jenny z Nowej Zelandii, a konkretnie z Invercargill z Połudnowej wyspy i Luis z z Portugalii z okolic Porto – powiedział premier Johnson.

– To dlatego, że w każdej sekundzie nocy doglądały mnie, opiekowały się mną i podejmowały interwencje moje ciało mogło przyjmować potrzebny tlen. …24 godziny na dobę, każdą sekundę każdej godziny są setki tysięcy takich pracowników służby zdrowia, którzy działają z tą sama troską i dokładnością co Jenny i Luis.

 

REKLAMA