
Nie jestem za tym, żeby opozycja wystawiła w wyborach prezydenckich jednego wspólnego kandydata, to nie jest dobry pomysł – powiedział w środę kandydat Konfederacji na urząd prezydenta Krzysztof Bosak.
Polityk mówił o tym podczas rozmowy w Polsat News. Jego zdaniem wystawienie przez opozycję jednego wspólnego kandydata, np. prezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysława Kosiniaka-Kamysza, „to nie jest dobry pomysł”.
„Polacy różnią się w poglądach i każda grupa Polaków zasługuje na to, żeby mieć swojego kandydata w wyborach prezydenckich” – podkreślił.
Krzysztof Bosak zwrócił uwagę, że trzeba przedstawić przekonującą ofertę programową i wyborczą, a nie stosować różne triki, by wygrać wybory. Zaakcentował jednak, że do tego potrzebne są debaty z udziałem osób ubiegających się o urząd prezydenta. Tymczasem takich debat wciąż nie ma, choć – podkreślił – jest to możliwe.
„Chciałbym wziąć udział debacie kandydatów na urząd prezydenta. Od tygodni domagam się debat. Stacje telewizyjne mają wystarczającą infrastrukturę techniczną, żeby zorganizować takie debaty. Możemy być w osobnych pomieszczeniach czy nawet w swoich domach” – przekonywał Bosak.
Dodał, że były już próby organizowania takich debat, ale do nich nie doszło, bo kandydaci się z nich wycofali.
„Bez debat to nie będą prawdziwe wybory” – podkreślił kandydat Konfederacji. Dodał, że z powodu epidemii nie można prowadzić spotkań z wyborcami, dlatego wszystkie duże stacje telewizyjne powinny zrobić przed wyborami debaty.
„Nawet jak będą 10 maja, to jest dużo czasu, że by je zorganizować” – dodał.
Zdaniem Krzysztofa Bosaka najbardziej rozsądnym termin wyborów prezydenckich jest sierpień 2020 r. Przypomniał, że wprowadzenie stanu nadzwyczajnego pozwala przesunąć wybory o trzy miesiące.
„Będziemy mobilizować do udziału w wyborach swoich sympatyków. Nie wiemy jednak, jak te wybory mają wyglądać” – powiedział.