Rok po pożarze Notre Dame. Co nowego?

Spalona katedra Notre Dame. Foto: PAP
Spalona katedra Notre Dame. Foto: PAP
REKLAMA

15 kwietnia mija rok od pożaru najsłynniejszej chyba katedry świata – Notre-Dame w Paryżu. Trwają dochodzenie i prace remontowe. Wielki dzwon Emmanuel, z ocalałej z pożaru południowej wieży katedry Notre-Dame, zabije w środę o godz. 20, aby upamiętnić rocznicę katastrofy. Gdzie jednak jesteśmy rok po tej tragedii?

Koronawirus spowodował niemal całkowite wstrzymanie prac remontowych. Wcześniej doprowadzono do odkażenia terenu ze związków ołowiu i wydawało się, że odbudowa przyspieszy.

Pozytywnym elementem jest to, że w Wielki Piątek, w ruinach Notre-Dame, po raz pierwszy od czasu wybuchu pożaru, odbyło się nabożeństwo. Abp Paryża ks. Aupetit brał udział w adoracji relikwii Korony Cierniowej.

REKLAMA

Relikwia przechowywana w skarbcu katedralnym, wróciła jednak do muzeum Luwru, w którym znalazła się po pożarze, a na budowie nie widać specjalnego ruchu.

„Odbudujemy jeszcze piękniejszą katedrę Notre-Dame i chcę, żeby została ukończona za pięć lat. Możemy to zrobić” – zapowiadał prezydent Emmanuel Macron już dzień po pożarze.

5-letni termin jest nierealny i dzisiaj mówi się o dotrzymaniu go tylko w sensie przywrócenia katedrze jej funkcji. Pełna rekonstrukcja potrwa znacznie dłużej. Specjaliści mówią o terminie 10–15 lat.

Śledztwo

Pisaliśmy wczoraj, że 36% ankietowanych Francuzów dopuszcza teorię umyślnego podpalenia Notre-Dame i raczej nie wierzy, że sprawę uda się wyjaśnić. 54% uznaje, że to raczej wypadek. Prokuratura paryska wszczęła śledztwo zaraz po pożarze. Już w czerwcu 2019 r., po wstępnym dochodzeniu, teorię zamachu uznano za mało prawdopodobną. Skupiono się na hipotezach wadliwego działaniu elektryki, czy nie zgaszonego papierosa.

Od tego czasu powołano trzech sędziów śledczych. Badanych jest kilka teorii, takich jak problem z urządzeniem do elektrycznego włączania dzwonów, awaria windy budowlanej, a nawet nieodpowiedni system przeciwpożarowy na poddaszu.

W październiku 2019 r. w raporcie z centralnego laboratorium prefektury policyjnej zalecono dodatkowe badania w sektorze, w którym wybuchł pożar. Niektóre obszary są jednak nadal niedostępne. Ich sprawdzenie będzie możliwe dopiero w trakcie postępu prac przy katedrze, zwłaszcza po zdjęciu spalonych rusztowań, które nadal oplatają mury.

Remont

Katedra na Île de la Cité straciła iglicę, dach i część sklepienia. Latem 2019 r. wstrzymano prace zabezpieczające ze względu na wysokie stężenie ołowiu, który roztopiony przez pożar dostał się do gleby. Teren odkażono, ale prace utrudniała pogoda oraz silne wiatry jesienią i zimą.

Wykonano na szczęście wiele wstepnych prac, usunięto sporo gruzu. Operacje te mają być kontynuowane do lata 2020 roku. Demontaż organów potrwa nawet do 2024 r.

Faza właściwej odbudowy i rekonstrukcji, wg gen. Jean-Louisa Georgelina, który kieruje operacją, ​​powinna się rozpocząć w 2021 r.

Pozostałe po pożarze mury nadal są zagrożone. Monitoruje je 100 czujników mierzących najmniejsze odchylenia i zmiany konstrukcji. Wiosną miano rozebrać spalone rusztowania. Chodzi o 10 tys. elementów. Koronawirus tą operację opóźnił. Generał Georgelin jednak zapewnia, że „Te Deum” rozlegnie się w katedrze już 16 kwietnia 2024 r.

Pośpiech miał swoje dobre strony. Zrezygnowano np. z pomysłów wprowadzenia przy odbudowie różnych „dodatków”. Także iglica Viollet-Le-Duc ma zostać zrekonstruowana tak samo. „Współczesny gest architektoniczny”, za czym optował Emmanuel Macron, raczej z dyskusji wypadł.

Przypomnijmy, że w trakcie rozmów na temat odbudowy pojawiały się pomysły stworzenia iglicy szklanej, „eko-parku” na dachu, a nawet panoramicznego tarasu dla turystów.

Główny architekt Philippe Villeneuve opowiada się za wierną rekonstrukcją każdego elementu. Ma to też ułatwić dotrzymanie terminów. Opcję taką popiera większość Francuzów.

Finansowanie

Na odbudowę nie powinno zabraknąć środków finansowych. Odbudowa jest finansowana etapami, dzięki ofiarności 134 000 darczyńców z całego świata. Darowizny i zobowiązania to 901 milionów euro. Do tej pory zebrano realnie 188 milionów euro, bowiem tylko tyle było na razie potrzebne.

Wielcy darczyńcy to m.in. rodziny Pinault, Arnault, Bettencourt, firmy Bouygues, Michelin, grupy Total, Axa, L’Oreal, JCDecaux. Są tu jednak i prawdziwe „wdowie grosze”.

Źródło: Ouest France

REKLAMA