Bohaterowie naszych czasów. Ksiądz i siostry zakonne ruszyli na pomoc znajdującemu się w kryzysie DPS-owi [FOTO]

Ksiądz Dydo-Rożniecki pomaga chorym pensjonariuszom w DPS-ie w Bochni.
Ksiądz Dydo-Rożniecki pomaga chorym pensjonariuszom w DPS-ie w Bochni. (Fot. Twitter/@STadeusza)
REKLAMA

W Domu Pomocy Społecznej w Bochni brakowało pracowników do opieki nad chorymi. Na pomoc ruszyły siostry dominikanki oraz ksiądz Piotr Dydo-Rożniecki. Duchowny przyjechał z odległego o 100 kilometrów Mielca.

Sytuacja w bocheńskim DPS-ie w pewnym momencie była tak krytyczna, że ponad setką pensjonariuszy opiekowało się zaledwie dwóch wycieńczonych pracowników.

Brakowało kadry opiekuńczej, gdyż u 16 pracowników wykryto koronawirusa. Covid-19 stwierdzono także u 26 podopiecznych. Mowa o oddziale dla niepełnosprawnych umysłowo.

REKLAMA

Na pomoc ruszył Kościół Katolicki

Kryzys w ośrodku pomagają opanować siostry dominikanki oraz ks. Dydo-Rożniecki. Do opieki zgłosiło się także dwóch ratowników medycznych i trzy osoby ze Zintegrowanej Służby Ratowniczej. Zespół łącznie liczy teraz 12 osób i pracuje na trzy zmiany.

Impulsem było dostrzeżenie naglącej potrzeby. Nad ranem w Wielką Sobotę zobaczyłem na którymś z portali internetowych udostępniony przez kilka osób artykuł, że są potrzebni ludzie do pomocy w DPS- ie, gdzie jest bardzo trudna sytuacja. Pomyślałem, że powinienem pomóc. Byłem wtedy w domu rodzinnym w Mielcu. Powiedziałem, że rozważam dołączenie do pomagających w Bochni sióstr i że czekam na rozmowę z biskupem Andrzejem Jeżem, który pobłogosławił to dzieło. Przyjechałem. I tak zaczęła się ta Boża przygoda, którą przeżywam we wspólnocie z siostrami dominikankami i naszymi mieszkańcamimówi w rozmowie z portalem niedziela.pl ks. Dydo-Rożniecki.

Generalnie robimy wszystko. Od pielęgnacji, przemywania, zmiany pampersów, przez rozwożenie jedzenia, dbanie o to, aby wszystko było w porządku. Wykonujemy zadania, prace wynikające z opieki nad pacjentami w ramach zmiany. To jest ciągła obecność i pielęgnacja podopiecznych. Istnieje też możliwość spowiedzi, jeśli któryś z mieszkańców wyrazi taką potrzebę – relacjonuje wprost z DPS-u duchowny.

REKLAMA