PE zajmuje się rezolucją przeciw Węgrom i Polsce. Ta choroba jest groźniejsza niż Covid-19

TVP/Dr Sylwia Spurek. Foto: Facebook
"Doktora" Sylwia Spurek to główna promotorka weganizmu w Polsce. Foto: Facebook
REKLAMA

W projekcie kolejnej rezolucji Parlamentu Europejskiego znalazły się zapisy wymierzone w Polskę i Węgry. To w sumie nic nowego. Jednak wałkowanie permanentne w czasach zarazy takich uchwał wygląda na jakieś odchylenie nie tyle już lewicowe, co umysłowe.

Z rezolucji od kilku dnia na Twitterze cieszy się europoseł Sylwię Spurek, która nie ukrywa nawet satysfakcji z możliwych sankcji finansowych. .Atak na Polskę jest inspirowany przez rodzimych eurodeputowanych, ale ich kieszenie zdaje się nie ucierpią.

REKLAMA

Ta rezolucja, to bardzo rozległy dokument, dotyczy koordynacji działań w zwalczaniu pandemii i konsekwencji. Jest sporo zapisów, które są sensowne, dotyczą przenoszenia środków, pomocy, ale przy tej okazji dorzucono i bardzo kontrowersyjne zapisy.

„Sądząc po sformułowaniu, które tam jest, można założyć, że to wyszło z Polski” – ocenia europoseł prof. Krasnodębski. W rezolucji „wyraża się zaniepokojenie z powodu pewnych kroków przeprowadzonych przez rząd Polski i doprecyzowano, że chodzi wybory, które mogą narazić zdrowie Polaków” – dodaje. Węgrom wyrzuca się z kolei, że w obostrzeniach poszli za daleko.

W Polsce opozycja domaga się stanu wyjątkowego, Budapeszt podpał, bo taki stan… wprowadził. Trudno się nie zgodzić z prof. Krasnodębskim, że niektóre kraje i ich deputowani oskarżają nasze kraje bez „śladu refleksji” i wygląda to „kompletną aberrację”.

REKLAMA