Strajk pracowników Poczty Polskiej wysadzi wybory? Związkowcy rozważają protest, listonosze boją się pozwów

Listonosz Poczty Polskiej. Obrazek ilustracyjny. Fot. Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0
Listonosz Poczty Polskiej. Obrazek ilustracyjny. Fot. Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0
REKLAMA

PiS przerzuciło organizację wyborów na barki Poczty Polskiej. A teraz związkowcy mogą wykorzystać okazję, by wywalczyć sobie podwyżki lub zablokować wybory prezydenckie.

PiS chce za wszelką cenę przeprowadzić wybory w maju. Głosowanie ma się odbyć w trybie korespondencyjnym i to właśnie na listonoszy i Pocztę Polską spadnie cały ciężar przeprowadzenia wyborów.
A to w najmniejszym stopniu nie podoba się listonoszom i pocztowym związkowcom.

Przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Poczty Piotr Moniuszko powiedział portalowi Money.pl, że listonosze na poważnie rozważają przeprowadzenie strajku włoskiego.

REKLAMA

Dlaczego akurat strajk włoski? Bo rozpoczęcie procedury formalnego strajku w obecnych okolicznościach zajęłoby pocztowcom zbyt wiele czasu – nawet pół roku.

Jeżeli strajk włoski listonoszy zostałby przeprowadzony, to Pocztę Polską i wybory czeka paraliż. – Nie łamalibyśmy prawa, nasza praca wyglądałaby podobnie jak teraz. Po prostu wykonywalibyśmy ją o wiele wolniej – wyjaśnia Moniuszko.

Przypomnijmy, że na barki listonoszy zrzucono obowiązek rozniesienia ponad 30 mln pakietów wyborczych do blisko 14 mln gospodarstw domowych. Nawet bez strajku włoskiego rozniesienie tak gigantycznej ilości pakietów na czas jest niemal niemożliwe.

Ponadto zwierzchnicy wymyślają sposoby na transparentność wyborów. Jedną z nich jest protokolant, który ma towarzyszyć listonoszowi roznoszącemu pakiety.

Co najważniejsze jednak to fakt, że listonosze nie są rozliczani z liczby dostarczonych przesyłek. Tym samym PiS nie mógłby udowodnić im udziału w strajku.

Niektórzy listonosze wpadli na ciekawy sposób sparaliżowania wyborów. Chodzi o np. namówienie wyborców do uchylania skrzynek pocztowych.

Zgodnie z prawem, jeżeli listonosz zastanie niezamkniętą skrzynkę to musi osobiście wręczyć pakiet wyborcy. Ponadto część listonoszy boi się zarzutów i pozwów.

– Karty będą przesyłane jako przesyłki zwykłe, nierejestrowane. Listonosze będą je wrzucali do skrzynki. Co w sytuacji, jeżeli klient Poczty oświadczy, że nie dostał tego pakietu wyborczego i posądzi listonosza o kradzież? – zwrócił uwagę szef Związku Zawodowego Pracowników Poczty Sławomir Redmer.

Źródło: Money.pl

REKLAMA