
Dlaczego rosyjska mafia stała się tak potężna? Brytyjski ekspert opisał, jak Władimir Putin zaproponował gangsterom układ.
Mark Galeotti, brytyjski ekspert od bezpieczeństwa i były szef Centrum Bezpieczeństwa Europejskiego, udzielił wywiadu nt. mafii w Rosji. Galeotti bada ją od lat i jest autorem m.in. głośnej książki „Wory” o kulisach organizacji przestępczych w Rosji.
Jak wyjaśnił Galeotti, w Rosji dominują małe, luźno powiązane organizacje przestępcze. – Często nie ma w nich jednego lidera, lecz kilku potężnych członków, którzy jednak nawet nie mogą wydawać rozkazów – mówi ekspert.
Autor książki potwierdził, że największą mafią w Rosji jest grupa sołncewska. To właśnie ona została uznana przez FBI w latach 90. za największą organizację kryminalną na obszarze Eurazji. Jednak nawet ta grupa składa się z wielu mniejszych organizacji. Należą do niej np. gang petersburski Tambowskaja i bractwo czeczeńskie.
Natomiast trudno wskazać ilu obecnie członków liczy mafia sołncewska. Galeotti wskazuje, że część grup upada, a jednocześnie wciąż powstają nowe.
– Niektórzy gangsterzy są nawet członkami więcej niż jednej sieci naraz, co bardzo odbiega od klasycznego modelu mafijnego – przyznał ekspert.
Pytany o relacje władzy z mafią w Rosji wskazał na Władimira Putina i jego drogę na szczyt. Będąc wicemerem Petersburga Putin złożył tamtejszym grupą ofertę: „trzymajcie się z dala od polityki, nie rzucajcie wyzwania rządowi, a będziecie mieli prawo kontynuować swój biznes”.
Ten sam kontrakt złożył mafii zostając prezydentem Rosji. Dodatkowo mafia współpracuje ze służbami specjalnymi – np. gangsterzy wykonują na zlecenie służb egzekucje.
Jako przykład takiej egzekucji Galeotti wskazuje zabójstwo czeczeńskiego antyrosyjskiego działacza Zelimchana Changoszwilego w Berlinie.
– Zabójcą okazał się Wadim Krasikow, gangster, który był poszukiwany za wcześniejsze morderstwo, a Interpol w 2013 roku wystawił za nim międzynarodowy nakaz aresztowania, tak zwaną czerwoną notę. W 2015 roku Rosjanie zaczęli wymazywać z baz danych wszystkie jego dane – mówi Galeotti, wskazując, że Krasikow był niedawno widziany w Berlinie z fałszywymi dokumentami wydanymi przez departament rządowy.
Źródło: Onet