
Z powodu koronawirusa uczniowie siedzą zamknięci w domach i nie wiedzą, jaka czeka ich najbliższa przyszłość. Co i rusz wydłużany jest termin zamknięcia szkół, a minister edukacji przyznaje, że prawdopodobnie w tym roku szkolnym dzieci i młodzież w ogóle nie wrócą do szkół.
O takim wariancie mówi się od dłuższego czasu, sugerują to sami nauczyciele. Ministerstwo nie chce jednak podjąć konkretnej decyzji.
– Być może nie będzie powrotu do szkół przed wakacjami. Teraz nie jesteśmy w stanie stwierdzić tego na 100 procent. Trzeba jeszcze trochę poczekać – powiedział w rozmowie z „Interią” minister edukacji, Dariusz Piontkowski.
– Trzeba jeszcze trochę poczekać. W jakimś momencie, w uzgodnieniu z ministrem zdrowia, wydamy odpowiednie decyzje. Najważniejsze zdanie w tym temacie mają minister zdrowia i główny inspektor sanitarny – dodał.
Tak więc ministerstwo na razie czeka, a wraz z nim uczniowie oraz rodzice.
Z planu luzowania restrykcji związanych z koronawirusem wynika, że szkoły podstawowe, żłobki i przedszkola zostaną częściowo otwarte w III etapie. Dokładny termin nie jest jednak znany, a w tym planie mowa wyłącznie o najmłodszych – do 3. klasy podstawowej włącznie.
Wciąż nie ma także dokładnych rozporządzeń odnośnie matur i egzaminów ósmoklasistów. Na razie wiadomo jedynie, że zostały przełożone na czerwiec. Ministerstwo zapewnia, że dokładną datę ich przeprowadzenia poda przynajmniej trzy tygodnie wcześniej.