
Władze w Jacksonville na Florydzie zdecydowały się na ponowne otwarcie plaż. Na miejscu od razu pojawił się tłum wypoczywających, amatorów kąpieli morskich. Decyzja zawiera jednak jeden mankament.
W związku z pandemią koronawirusa miejsca publiczne zostały zamknięte. W wielu krajach następuje jednak powolne odmrażanie gospodarki i wychodzenie z izolacji. W Polsce na początek otwarte zostaną lasy i parki.
Z kolei w Stanach Zjednoczonych, a konkretnie na Florydzie, zdecydowano się na otwarcie plaż. Na tych pojawił się tłum wypoczywających, czego przyczyną oprócz tęsknoty za słońcem i kąpielami, jest fakt otwarcia plaż jedynie przez 8 godzin dziennie.
Taka decyzja jest absurdalna o tyle, że duże zainteresowanie było do przewidzenia, a zmniejszenie czasu otwarcia plaż prowadzi do większego zagęszczenia wypoczywających, a więc większej szansy na zarażenie.
Co prawda zgodnie z decyzją władz na plaże nie można wnosić ręczników, ani się opalać, jednak jak donoszą Internauci, nie przeszkadza to spragnionym słońca mieszkańcom. Zdecydowana większość osób pojawia się też bez maseczek ochronnych.
Jacksonville na Florydzie to pierwsze miejsce, gdzie zdecydowano się na otwarcie plaż w trakcie pandemii koronawirusa. Zdjęcia zatłoczonych miejsc wypoczynku obiegły również amerykańskie media.
Crowds flock to reopened Jacksonville beaches as Florida hits record coronavirus cases https://t.co/Jc34Hw0nb8 pic.twitter.com/l1vxgwIojA
— CBS News (@CBSNews) April 18, 2020
Florida beach is crowded within 30 MINUTES of reopening at 5pm, despite state recording 1,413 new COVID-19 cases https://t.co/WCyosmWePs pic.twitter.com/1YN9BxVX9a
— Daily Mail US (@DailyMail) April 18, 2020