
Pandemia koronawirusa wyrządziła gigantyczne straty nie tylko restauratorom czy kinom. Branża fitness jest przerażona stratami.
W Polsce jest ok. 2,5 tys. klubów fitness. Dają łącznie ponad 80 tys. miejsc pracy.
W związku z pandemią koronawirusa kluby są zamknięte. Natomiast dopiero teraz spływają pierwsze dane o stratach jakie odniósł ten sektor.
– Za marzec, jakbyśmy mieli to podliczyć, jest to ok. 400 milionów złotych straty – powiedział Tomasz Napiórkowski, założyciel Polskiej Federacji Fitness.
Tak zatrważające wyniki zmuszają przedsiębiorców do szukania pieniędzy. Aby się ratować kluby negocjują czynsze z wynajmującymi.
– Jest to 70-80 proc. naszych kosztów, więc bez znegocjowania tej zmiennej, nawet kiedy wszystkie inne zmienne kosztowe łącznie z wynagrodzeniami mogłyby zostać znegocjowane do zera czy nawet byłyby poddane pełnemu dofinansowaniu, to nadal czynsze są kluczową kwestią kosztową – wskazuje założyciel Polskiej Federacji Fitness.
Lokale, które są zlokalizowane w galeriach handlowych o powierzchni ponad 2 tys. m2, są zwolnione z płacenia czynszu. Ale takie punkty to zaledwie 10-15 proc. wszystkich klubów.
– 85 proc. naszego rynku jest właśnie poza galeriami handlowymi – wskazuje Napiórkowski. Dlatego te muszą renegocjować umowy na własną rękę.
Natomiast część klubów stara się przetrwać okres pandemii np. prowadząc zajęcia online.
Źródło: Radio Maryja