REKLAMA

Prezydent Wenezueli Nicolas Maduro po raz pierwszy publicznie stwierdził, że wybory parlamentarne zaplanowane na 2020 rok mogą zostać przeniesione z powodu epidemii koronawirusa.

W wywiadzie dla stacji radiowej w Caracas Maduro powiedział: „Nie wiem czy wybory parlamentarne odbędą się w tym roku. Dzisiaj nie jestem w stanie odpowiedzialnie powiedzieć, że one się odbędą. Decyzję w tej sprawie podejmie Sąd Najwyższy”.

Główną przyczyną ich przełożenia, zdaniem prezydenta, jest pandemia koronawirusa. Wenezuela jest od połowy marca objęta kwarantanną. Mimo tego wielu ludzi jej nie przestrzega z powodu trwającego od dwóch lat ostrego kryzysu gospodarczego i spadku poziomu życia.

REKLAMA

Wybory do Zgromadzenia Narodowego mają się odbyć w bieżącym roku, ale ich dokładna data nie została jeszcze ogłoszona.

Napięta sytuacja polityczna

Wenezuelski parlament jest teraz jedyną instytucją w tym kraju niekontrolowaną przez rząd Maduro.

Przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Juan Guaido ogłosił się w styczniu 2019 r. tymczasowym prezydentem Wenezueli, i jako taki został uznany przez rządy ponad 50 państw świata, w tym USA.

Jak podają media, opozycja obawia się, że wynik wyborów może zostać zmanipulowany. Rezultat wyborów prezydenckich w Wenezueli w maju 2018 r., który oddawał władzę w ręce Maduro na kolejne sześć lat, nie został uznany przez USA, UE i Organizację Państw Amerykańskich.

Pożar w komisji

Na początku marca komisja wyborcza Wenezueli informowała o pożarze, który strawił jej magazyn położony w stolicy kraju, Caracas. Ogień pochłonął blisko 50 tys. maszyn do głosowania i prawie 600 komputerów. Oceniano wówczas, że może to wpłynąć na zaplanowane na ten rok wybory parlamentarne.

„W pożarze spaliło się 582 komputerów i 49 408 maszyn do głosowania” – powiedziała wówczas przewodnicząca Krajowej Rady Wyborczej (CNE) Tibisay Lucena. „Niewiele można było uratować” – dodała. Do zdarzenia doszło w sobotę, dniu wolnym od pracy.

W wypadku nikt nie ucierpiał, a Lucena poprosiła prokuraturę o zbadanie jego przyczyn. „Jeżeli są małe grupki ludzi, którzy myślą, że to zatrzyma nasz ustanowiony konstytucją proces wyborczy, to bardzo się mylą” – podkreśliła przewodnicząca CNE.

Firma, która dostarczyła system do głosowania, wycofała się z Wenezueli w 2017 r., po przeprowadzonym w lipcu tamtego roku wyborach do Narodowego Zgromadzenia Konstytucyjnego – nowo powołanego ciała ustawodawczego, które miało być konkurencją wobec istniejącego, zdominowanego przez opozycyjnych wobec rządzącego prezydenta Nicolasa Maduro parlamentarzystów, Zgromadzenia Narodowego.

Według przedsiębiorstwa wyniki tego głosowania zostały zawyżone o co najmniej 1 milion głosów na korzyść rządu.

Źródło: PAP/NCzas

REKLAMA