Mieli maszerować w defiladzie na Placu Czerwonym, przejdą kwarantannę

Defilada, zaplanowana na 9 maja w Moskwie, miała mieć wyjątkowo uroczysty charakter. Foto: PAP
Fot ilustr. PAP
REKLAMA

Żołnierze, którzy brali udział w przygotowaniach do defilady na Placu Czerwonym 9 maja, odłożonej z powodu pandemii koronawirusa, wrócą do swych jednostek, gdzie przejdą 14-dniową kwarantannę – poinformowało w poniedziałek ministerstwo obrony Rosji.

Resort podał w komunikacie, że wojska wracać będą do miejsc stałej dyslokacji transportem samochodowym, kolejowym i lotniczym. Środki transportu zostały zdezynfekowane, a żołnierze wyposażeni są w środki ochronne – zapewniło ministerstwo.

„Sprzęt wojskowy biorący udział w próbach defilady, po przeprowadzeniu serwisu technicznego, pozostawiono na przechowanie w zgrupowaniu ogólnowojskowym Zachodniego Okręgu Wojskowego” – głosi oficjalny komunikat.

REKLAMA

O przełożeniu defilady na późniejszy termin z powodu epidemii poinformował w zeszłym tygodniu prezydent Rosji Władimir Putin. Tegoroczna defilada miała mieć wyjątkowo uroczysty charakter ze względu na jubileuszową, 75. rocznicę zakończenia II wojny światowej. Planowano udział 15 tysięcy żołnierzy. Próby rozpoczęły się w marcu w podmoskiewskiej miejscowości Alabino. Ministerstwo obrony podawało, że zastosowało niezbędne podczas epidemii środki profilaktyczne.

Rosyjski komentator wojskowy Aleksandr Golc skrytykował w poniedziałek na łamach prasy siły zbrojne Rosji, które – jego zdaniem – nie pomagają w walce z koronawirusem. Ekspert zwrócił uwagę, że resort obrony ma poinformować Putina do 22 kwietnia o możliwości zaangażowania armii. Oznacza to, że specjalne siły i środki wojskowe zostaną użyte w walce z epidemią w pierwszej połowie maja, ponad dwa miesiące od wystąpienia w Rosji zagrożenia – pisze Golc w magazynie „New Times”.

Ekspert zauważa, że w USA w walce z pandemią uczestniczy 14 tysięcy żołnierzy i 30 tysięcy członków Gwardii Narodowej, a w Hiszpanii pomoc placówkom medycznym i socjalnym okazało ponad 89 tysięcy żołnierzy.

„Sytuacja w Rosji, gdzie armię – przeznaczoną do odparcia wszelkiego zagrożenia dla bezpieczeństwa kraju – utrzymywano jako swego rodzaju >>pułk rezerwowy<<, wyglądała dziwnie i kontrastowała z tym, jak inne kraje wykorzystywały swoje siły zbrojne - ocenił Golc.

PAP

REKLAMA