Skutki epidemii. Głód i grabież

Okradanie sklepu w RPA Fot. screen Twitter
REKLAMA

W objętej przepisami dotyczącymi koronawirusa Afryce Południowej coraz częściej dochodzi do starć z policją i grabieży mienia. Dotyczy to zwłaszcza biednych dzielnic, gdzie ludzie są po prostu głodni.

Republika Południowej Afryki jest w tej chwili krajem najbardziej dotkniętym pandemią koronawirusa na kontynencie afrykańskim. Oficjalnie jest tu 2800 przypadków infekcji i 50 zgonów. Populacja kraju tio około 56,7 mln mieszkańców.

W ostatnich latach kryzys dotknął także służbę zdrowia, służby państwa zżera korupcja. Mieszkańcom ubogich dzielnic po wprowadzeniu obostrzeń i przy braku parcy, zajrzał w oczy zwykły głód.

REKLAMA

„Panie Prezydencie Cyrylu Ralaphosa przechodzimy kryzys żywnościowy” – apeluje zajmująca się pomocą humanitarną Joanie Fredericks w wideo opublikowanym w sieciach społecznościowych. „Tutaj jest wojna” – dodaje dramatycznie. Zdewastowano sklepy, zaatakowano sklepikarzy.

Obiecana przez rząd pomoc nie dociera, „a kule gumowe nie są skuteczne w walce z głodem” – apelują inni. Mieszkańcy przedmieścia Mitchells Plain koło Kapsztadu mają wg tych informacji głodować. W odwecie podpalili stare opony i zaatakowali policję kamieniami. Dokonali też rabunku marketów.

Według Urzędu Statystycznego RPA w tym kraju, który był niegdyś potężną gospodarką, 20% gospodarstw domowych nawet w normalnych okolicznościach ma niewystarczający dostęp do żywności. Teraz sytuacja uległa nagłemu pogorszeniu w związku z obowiązującą od 3 tygodni izolacją społeczną. Prezydent Ramaphosa wyznaczył swoim obywatelom kwarantannę na razie do końca kwietnia 2020 r.

Przepis może o konieczny, ale w jego rezultacie wielu mieszkańców przedmieść i slumsów z dnia na dzień straciło pracę i dochód. Nie może też liczyć na środki budżetowe, chociaż zasiłki otrzymuje tu 18 milionów osób. Zostaje pomoc humanitarna, ale jej dostawy kuleją. Pojawiają się też oskarżenia o nierówną dystrybucję.

Źródło: AFP

REKLAMA